FC Barcelona wracała z tarczą z pierwszego ćwierćfinałowego starcia z ekipą PSG w Paryżu, kiedy to podopieczni Xaviego Hernandeza zatriumfowali nad rywalami 3:2, odnotowując przy tym wielki powrót ze stanu 1:2. Nastroje w "Dumie Katalonii" były przed rewanżem zapewne całkiem dobre, natomiast druga potyczka z "Les Parisiens"... okazała się mimo wszystko katastrofą. "Blaugrana" przegrała na Estadi Olimpic aż 1:4, grając przy tym w dziesiątkę od 29. minuty, kiedy to czerwoną kartkę obejrzał Ronald Araujo. FCB nie zdołał pomóc tym razem Robert Lewandowski, który nie tylko nie był w stanie trafić do siatki, ale i... w końcowym fragmencie spotkania podjął mocno kontrowersyjną decyzję. Lewandowski w ogniu krytyki Kiedy w 88. minucie zamiast podawać do lepiej ustawionego kolegi, wolał uderzyć z dystansu, zdaniem większości kibiców podjął złą decyzję, która mogła zaważyć na losach awansu. Gdyby bowiem z tej akcji padła bramka, zrobiłoby się 5:5 w dwumeczu. Spotkało się to ze sporą krytyką ze strony fanów, którzy w mniej lub bardziej kulturalny sposób wyrażali w sieci swoje zdanie na ten temat. Wydaje się jednak grubą przesadą pisanie, że to przez "Lewego" Barca nie zdołała awansować. Nocny wpis, Polak nie ukrywał emocji Sam Polak zresztą nie ukrywał, że odpadnięcie już na poziomie ćwierćfinału Ligi Mistrzów jest dla niego bardzo bolesne. "Duma Katalonii" straciła szansę na kolejne trofeum i zostaje walka w LaLiga, gdzie też ich szansę na wyprzedzenie Realu Madryt wydają się niewielkie. Stąd zrozumiała frustracja polskiego napastnika, który w nocy, już po meczu, opublikował krótki wpis w mediach społecznościowych.