Przed kilkoma dniami Anna Lewandowska raz jeszcze potwierdziła, że rusza z nowym biznesem. "Chcę otworzyć siłownię i szkołę tańca w Barcelonie. Nie mogę się doczekać, aż to się stanie! Ciągle myślę o tym, co mogę zrobić, a mój zespół zawsze śmieje się ze mnie, że jestem taką aktywną osobą. Taniec szybko stał się moją nową pasją. Dla mnie to przede wszystkim sposób na relaks i uwolnienie emocji" - przypomniano jej wypowiedź dla "Mundo Deportivo". Aktywnością Anny Lewandowskiej zainteresowała się też redakcja katalońskiej telewizji TV3. Trenerka została zaproszona do studia, a że jej wizyta poprzedzała mecz Barcelony z Realem Madryt w Superpucharze Hiszpanii, nie mogło zabraknąć pytania o jej przewidywania, jeśli chodzi o wynik. Rzeczywistość zweryfikowała jej przewidywania i uwydatniła pomyłkę, czego internauci nie mogą darować. Co prawda jej mąż wpisał się na listę strzelców, lecz nie dwukrotnie, a raz. Jeszcze gorzej dla Barcelony wygląda ostateczny rezultat starcia. Lewandowski strzelił gola, a Hiszpanie od razu zauważyli niezwykłą rzecz. To naprawdę się stało Żona Roberta Lewandowskiego pomyliła się przy typowaniu wyniku meczu FC Barcelona - Real Madryt. Internauci komentują El Clasico rozpoczęło się dla Barcelony fatalnie. Już w 10. minucie spotkania przegrywała 0:2 po trafieniach Viniciusa Juniora. Kroplę nadziei w serca katalońskich kibiców wlał Robert Lewandowski, który zdobył bramkę kontaktową, ale za chwilę do akcji znów wkroczył Vinicius i podwyższył na 3:1. Ostatecznie na listę strzelców wpisał się jeszcze Rodrygo, ustalając wynik na 4:1 dla Realu Madryt. Rezultat i ewidentnie nietrafione przewidywania sprowadziły na Annę Lewandowską kpiny. Już po pierwszych dwóch bramkach 23-letniego Brazylijczyka internauci dopytywali ją: "To co, pani mężem jest Vinicius?", nawiązując tym samym do sugestii "Lewej" dotyczącej dwóch goli, jakie w finale Superpucharu Hiszpanii miałby strzelić jRobert. Po wszystkim pod najnowszym wpisem żony napastnika reprezentacji Polski i Barcelony internauci publikują obrazki z cieszącym się z bramek Viniciusem, nie oszczędzają jej również w komentarzach na platformie X (dawniej Twitter). "No i Anna wyjaśniona" - śmieją się. Lewandowski zwrócił się do kibiców. Tak skwitował blamaż z Realem Madryt w Superpucharze Hiszpanii