Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" kontynuuje swoje śledztwo dotyczące podatkowych spraw Roberta Lewandowskiego i jego firm. W piątek dziennikarze opublikowali kolejny mocny tekst, który opisuje metody jakie gwiazdor Bayernu Monachium i jego pracownicy rzekomo mieli stosować, aby unikać płacenia podatków. Artykuł pod tytułem "Jak tajne nagrania rozmów zmieniły się w piłkarski thriller" rzuca nowe światło na konflikt piłkarza ze swoim byłym menedżerem, Cezarym Kucharskim. Podatkowe operacje firm Lewandowskiego Najciekawszym wątkiem tekstu jest ten dotyczący kwestii podatkowych piłkarza i jego firm, czyli sfery, którą niemieccy reporterzy interesowali się od początku swojego śledztwa. Jak poinformowali na łamach tygodnika, tym razem przez wiele miesięcy oceniali "setki stron z polskiego rejestru przedsiębiorców", a te wzbudziły ich podejrzenia, czy zawodnik w ogóle płacił podatki - i w Polsce, i w Niemczech. Zdaniem Niemców napastnik stosował sztuczki mające na celu uniknięcie rozliczeń z fiskusem. Dziennikarze opisują rzekome wykorzystywanie istniejących w polskim systemie skarbowym luk podatkowych, ukrywanie przychodów reklamowych czy tworzenie skomplikowanych struktur wokół spółki RL Management. Według "Spiegla", aby uniknąć opodatkowania 2,5 mln euro, spółka RL Management w 2015 roku najpierw "pożyczyła" wspominaną kwotę Annie Lewandowskiej, a dwa dni później "zakupiła" udziały w należącej do żony piłkarza spółce "Blue Oyster" (za 2,5 mln euro). Dzięki temu "Lewy" miał uniknąć płacenia podatków od zarobionych wcześniej pieniędzy. "Spiegel" twierdzi także, że od 2018 roku pieniądze z praw reklamowych kierowane są nie do spółki RL Management, ale do nowo powstałej spółki 5in9 Global (której nazwa nawiązuje do bramek Lewandowskiego strzelonych w meczu z Wolfsburgiem). Przychody spółki 5in9 Global mają wynosić mniej więcej tyle, ile wcześniej wynosiły przychody RL Management, co sugeruje przeniesienie zysków na wspomnianą spółkę. Wśród właścicieli 5in9 Global są przyjaciele Lewandowskiego z dzieciństwa Tomasz Zawiślak i Kamil Gorzelnik. 5in9 Global odpowiada m.in. za opatentowanie loga RL9. Kolejny tekst Buschmanna. Kiedy przesłuchanie? Dziennikarze wrócili także do sprawy spotkania Kucharskiego z Lewandowskim w restauracji Baczewskich w Warszawie, którego przebieg zawodnik zarejestrował na telefonie. To nagranie jest dziś jednym z najważniejszych dowodów w sprawie. Rozmowa dotyczyła między innymi kwestii przedłużenia kontraktu z Bayernem w 2016 roku. Lewandowski twierdził, że umowa była niższa o milion euro niż umówił się z Kucharskim i drugim agentem, Maikiem Barthelem. Menadżerowie przekonują, że sprawa jest zakończona. Tygodnik obszernie cytuje także zeznania Lewandowskiego i jego żony Anny, które Interia opublikowała jako pierwsze medium. Dziennikarze opisują m.in. brudną wojnę agenta z piłkarzem, bezskuteczne negocjacje prawników, zastrzeżenia do pracy prokuratury - wszystkie te wątki wielokrotnie opisywaliśmy już na naszych łamach. Sprawą konfliktu Kucharskiego z Lewandowskim po raz kolejny zajął się zespół dziennikarzy "Spiegla" w składzie Rafael Buschmann, Nicola Naber, Christoph Winterbach oraz Michael Wulzinger. Buschmann jest współautorem poprzednich tekstów, które kilka miesięcy temu wznieciły pożar wokół agenta i piłkarza. Po publikacjach przedstawiciele "Lewego" - a także sam zawodnik - zarzucili reporterowi udział w spisku. Polska prokuratura zamierza przesłuchać Buschmanna, chociaż, jak przyznał nam w środę Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej, wniosek w tej sprawie wciąż nie został wysłany niemieckim śledczym. Wojna Kucharski - Lewandowski. O co chodzi? Przypomnijmy: 27 października 2020 roku funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji zatrzymali Kucharskiego. Tego samego dnia Prokuratura Regionalna w Warszawie zarzuciła mu popełnienie przestępstwa określonego w art. 191 §1 KK, czyli użycia groźby bezprawnej w celu zmuszania innej osoby do określonego działania. Zatrzymanie było bezpośrednim efektem złożonego przez Lewandowskiego trzy tygodnie wcześniej zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Decyzja piłkarza nie była wyjęta z kontekstu: 11 września 2020 roku Kucharski złożył pozew przeciwko "Lewemu" na kwotę 39 mln zł. Miałaby to być zapłata za udziały w spółce RL Management, do której Kucharski w 2014 roku wniósł prawa do wizerunku napastnika. Brak porozumienia w tej kwestii był paliwem późniejszych wydarzeń. Sebastian Staszewski, Interia