Hiszpańskie media alarmują o "wirusie FIFA", który podczas przerwy na mecze reprezentacji najmocniej dotknął właśnie Barcelonę. Kontuzji w meczu z Polską doznali <a class="db-object" title="Memphis Depay" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-memphis-depay,sppi,2025" data-id="2025" data-type="p">Memphis Depay</a> z Frenkim <a class="db-object" title="Frenkie de Jong" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-frenkie-de-jong,sppi,2759" data-id="2759" data-type="p">de Jong</a>iem i na boisko najwcześniej wrócą w połowie października. Pięciu zawodników Barcelony z urazami Urazów nabawili się także Jules <a class="db-object" title="Jules Kounde" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jules-kounde,sppi,2790" data-id="2790" data-type="p">Kounde </a>i najpoważniejszego <a class="db-object" title="Ronald Araujo" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ronald-araujo,sppi,2898" data-id="2898" data-type="p">Ronald Araujo</a>. Urugwajczyk wyjechał na operację do Finlandii, ale do gry ma wrócić dopiero przed zaczynającym się w listopadzie mistrzostwami świata. Także <a class="db-object" title="Ousmane Dembele" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ousmane-dembele,sppi,2716" data-id="2716" data-type="p">Ousmane Dembele</a> narzekał na uraz łydki i nie zagrał w meczu Francji z Danią. To już pięciu zawodników Dumy Katalonii z problemami po meczach drużyn narodowych. Jako że z Barcelony na zgrupowania reprezentacji wyjechał aż 18 zawodników, najwięcej z klubów w Europie, w hiszpańskim klubie mają obawy, czy kolejny piłkarz nie będzie miał pecha. Na przykład Robert Lewandowski przetrwał, choć w meczu z Walią rywale, go nie oszczędzali. We wtorek już trenował pod okiem Xaviego Hernandeza. 10 jeszcze zagrożonych We wtorek jeszcze zagrają cztery reprezentacje, w których mogą wystąpić gracze Barcelony - Wybrzeże Kości Słoniowej (Franck Kessie), Hiszpania (Eric Garcia, Sergio Busquets, Jordi Alba, Pedri, Gavi, Ferran Torres), Hiszpania U-21 (Balde i Tenas) i Brazylia. W katalońskim klubie najbardziej obawiają się o Raphinhę. Brazylia zagra we wtorek towarzysko z Tunezją. Trener Tite przyznał na konferencji prasowej, że przed tym spotkaniem przyszła prośba, by oszczędzić Raphinhę. - Jesteśmy transparentni, więc wszystko wam opowie. Kiedy jechaliśmy na zajęcia, do naszego trenera przygotowania fizycznego zadzwonił ktoś ze sztabu szkoleniowego Barcelony i poprosili nas, by uważać na tego zawodnika - mówił Tite. Raphinha w podstawowym składzie Fabio Mahseredjian, który odebrał telefon dodał: - Byli zmartwieni, pytali czy z Raphinhą jest wszystko w porządku, czy dobrze trenował. Wszystko im powiedzieliśmy, tak samo jak przekazaliśmy im informacje zanim dołączył do Barcelony związane z jego występami w reprezentacji - zapewnił. Trener Tite nie zamierza jednak oszczędzać Brazylijczyka - ma wyjść w podstawowym składzie na spotkanie z Tunezją i zagrać dłużej niż 45 minut.