Wielki wyczyn Lewandowskiego. Hiszpanie ogłaszają. Polak nie jest jednak w tym sam
Robert Lewandowski notuje kapitalny sezon w barwach FC Barcelona. Polak ma na koncie już 31 trafień, a do tego dołożył trzy asysty. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze kilka miesięcy, dlatego jego wynik może być naprawdę imponujący. Hiszpanie tymczasem doliczyli się, że wraz z jednym z kolegów z drużyny, nasz napastnik jest autorem niemal połowy wszystkich bramek, które "Duma Katalonii" zdobyła w bieżącej kampanii.

FC Barcelona znakomicie wykorzystała podział punktów w derbach Madrytu pomiędzy Realem i Atletico, dzięki zwycięstwu 4:1 z Sevillą. To pozwoliło ekipie Hansiego Flicka zmniejszyć stratę do obu zespołów i do Atletico traci teraz jedno "oczko", a do liderujących "Królewskich" tylko dwa. Ogromny udział w tym triumfie mieli Wojciech Szczęsny, który kilkukrotnie uchronił zespół przed utratą gola i Robert Lewandowski, który otworzył wynik meczu. To właśnie na dorobek kapitana reprezentacji Polski zwraca uwagę dziennik "Mundo Deportivo".
Hiszpanie ogłaszają ws. Lewandowskiego i Raphinhii. Wielki wyczyn duetu FC Barcelona
Dziennikarze katalońskiej gazety podkreślają znakomitą skuteczność Roberta Lewandowskiego i Raphinhii w tym sezonie. Polak trafiał do siatki już 31 razy, ale Raphinha jest pod tym względem niewiele gorszy. Brazylijczyk strzelił już bowiem 24 gole, a obaj po jednym razie pokonali również bramkarza Sevilli podczas ostatniego spotkania.
Jak wyliczyło "Mundo Deportivo", 55 bramek tego duetu stanowi niemal połowę wszystkich goli z tegorocznych rozgrywek FC Barcelona. Piłkarze Hansiego Flica zdobyli ich w sumie 113. Najwięcej rzecz jasna w La Liga, bo 64. Poza tym 28 w Lidze Mistrzów, 14 w Pucharze Króla i siedem w Superpucharze Hiszpanii.
Skuteczność Lewandowskiego i Raphinhii przekłada się również na ich walkę o Trofeo Pichichi w La Liga, czyli najskuteczniejszego strzelca na koniec sezonu. Rywalizacja o ten tytuł jak na razie wygląda pasjonująco. Polak przewodzi w klasyfikacji z 19. trafieniami, ale drugi Kylian Mbappe ma tylko o trzy gole mniej. Trzeci w zestawieniu jest właśnie Brazylijczyk, który ma 13 goli, a tylko o jednego mniej zdobył czwarty Ante Budimir z Osasuny Pampeluna.
Jeszcze wiele meczów przed Lewandowskim. Polak ma szansę pobić życiowy rekord
Forma Roberta Lewandowskiego jest imponująca. 36-latek jest teraz równie skuteczny, co za najlepszych czasów w Bayernie Monachium. Dzięki temu jest w walce nie tylko o koronę króla strzelców w La Liga, ale także Lidze Mistrzów, a nawet w Pucharze Króla. Jeśli chodzi o Champions League, to Polak na razie jest drugi w klasyfikacji z dziewięcioma gola, ale tyle samo ma lider, czyli Serhou Guirassy z Borussii Dortmund, ale ze względu na dwie asysty wyprzedza napastnika FC Barcelona, któremu w tej edycji LM nie udało się na razie zanotować choćby jednej. W krajowym pucharze aż pięciu zawodników ma po cztery bramki, a "Lewy" tylko dwie, lecz jest to strata, którą spokojnie może odrobić, zwłaszcza gdy Barca pozostanie w grze do samego finału.
Lewandowski stoi także przed szansą, by nawiązać do swojego najlepszego roku w karierze. Mowa o rozgrywkach z sezonu 2019/2020. Wówczas strzelił aż 55 goli, z czego 34 w Bundeslidze, 15 w Lidze Mistrzów oraz sześć w Pucharze Niemiec. Tylko do końca zmagań w La Liga pozostało jeszcze 15 kolejek, a do tego może dojść jeszcze siedem spotkań w LM oraz trzy w Pucharze Króla. W najlepszym wypadku daje to 25 występów Polakowi i nawet jeśli nie uda mu się pobić czy wyrównać życiowego rekordu, to na razie wiele wskazuje na to, że 36-latek ma okazję przynajmniej do niego nawiązać.














