W miniony weekend Lewandowski wyrównał swój personalny rekord w liczbie bramek zdobytych w roku kalendarzowym, mając na koncie 54 trafienia. Jedyny raz dobił do tej granicy w 2019 roku. Wówczas jednak potrzebował na to nie 46, a 58 meczów."Lewy" zmarnował pierwszą okazję do poprawienia tego osiągnięcia w środę, biorąc udział w pogromie w Pucharze Niemiec. Borussia Moenchengladbach w niewyobrażalnych okolicznościach rozbiła rozpędzony Bayern Monachium 5-0.- Trudno zrozumieć, co się stało - napisał Polak w mediach społecznościowych tuż po meczu. Porażka Bayernu Monachium? Reakcja może być bezlitosna Porażka Bayernu Monachium może być złą wiadomością dla piłkarzy Unionu Berlin, do których należą między innymi czekający na pierwsze minuty w Bundeslidze Tymoteusz Puchacz i Paweł Wszołek. Mistrzowie Niemiec będą bowiem chcieli zrekompensować fanom wstydliwą wpadkę i najprawdopodobniej wyjdą na murawę z chęcią zanotowania efektownej wygranej. Pewien takiego obrotu spraw jest były zawodnik "Gwiazdy Południa" - Stefan Effenberg.- W Bayernie po takim meczu dochodzi zawsze do wewnętrznych reakcji. Wtedy zespół musi szybko zostawić ten mecz za sobą i mieć odpowiedź. Jestem pewny, że Bayern odpowie. Ich riposta będzie szybka, zacięta i bezlitosna dla rywali - napisał 53-latek w swojej kolumnie na portalu T-online.de.Początek meczu Union Berlin - Bayern Monachium w sobotę o 15.30. Relacja na żywo w Interii.Czytaj także: Robert Lewandowski jednak bez Złotej Piłki? Kolejny "przeciek" krąży po sieciTB