Wielka awantura, teraz padła data transferu. Zostało 9 dni, Lewandowski już odlicza
W północnej Hiszpanii trwa wielka kłótnia o transfer Nico Williamsa między FC Barcelona a Athletic Club. "Duma Katalonii" robi wszystko, aby jak najszybciej sfinalizować transfer, który będzie kluczowy z perspektywy Roberta Lewandowskiego i jego roli w nadchodzącym sezonie. Kataloński dziennik "Sport" podał konkretną datę, przed którą klub polskiego napastnika chce domknąć temat.

Temat transferu Nico Williamsa z Athletic Club do FC Barcelona okazał się casus belli i wywołał otwarty konflikt między dwoma klubami. "Los Leones" nie mogą pogodzić się z potencjalną utratą swojej największej gwiazdy.
Należy pamiętać o tym, że Athletic Club jest klubem bardzo specyficznym, polegającym jedynie na wychowankach i zawodnikach z Kraju Basków. Nie mogą więc sprzeniewierzyć się swojej tradycji, która jest fundamentem działania klubu z Bilbao i kupić za Williamsa jakiegokolwiek piłkarza. Muszą wierzyć w to, że uda im się znaleźć kogoś równie dobrego wśród "swoich", o co będzie bardzo trudno. To tak dla rozszerzenia kontekstu.
Wielka kłótnia o Nico Williamsa. Barcelona i Athletic w otwartym konflikcie
Nico Williams jeszcze nie odszedł, a już zdążył zostać "wyklęty" przez Basków. Jego podobizna została wymazana z jednego z murali w Bilbao, a kibice "Los Leones" zaczęli wypowiadać się o nim, jak o zdrajcy. Później jednak wspomniana podobizna została namalowana podobnie, ale to już raczej nie załagodzi sytuacji.
Athletic Club wściekł się na to, że Barcelona publicznie mówiła o zainteresowaniu Nico Williamsem. Klub z San Mames poinformował oficjalnie, że skonsultował się z władzami ligi hiszpańskiej i otrzymał od nich informację mówiącą jasno, że FC Barcelona w tym momencie nie znajduje się w sytuacji finansowej 1:1, więc rejestrowanie przez nią nowych zawodników nadal pozostaje problematyczne, ponieważ niespełnione zostały wszystkie wymogi.
Athletic i kilka innych hiszpańskich klubów wyraziło swoje oburzenie faktem, że FC Barcelona próbuje działać na rynku transferowym mimo problemów, które teoretycznie powinny jej to uniemożliwić. Katalończycy natomiast są źli, że liga przekazuje takie informacje innym klubom. W Hiszpanii wybuchła więc awantura na dość wysokim szczeblu. To już właściwie otwarty konflikt.
Mimo tych komplikacji FC Barcelona stara się realizować plan, który zakłada sprowadzenie Nico Williamsa i jest przekonana, że może to zrobić. Kataloński "Sport" poinformował, że klub chce sfinalizować wszystko do 6 lipca i jak najszybciej rozpocząć proces przystosowania nowego kluczowego zawodnika do gry w nowej drużynie.
Lewandowski już czeka na nowego kolegę. Kluczowy ruch z perspektywy Polaka
Transfer ten może okazać się niezwykle ważny z perspektywy Roberta Lewandowskiego, który otrzyma nowego partnera do gry w linii ataku. Nico Williams ma za sobą dość przeciętny sezon pod kątem liczb, ale nie ma wątpliwości, iż jest to zawodnik, który potrafi asystować, dryblować i brać udział w kontratakach.
Dzięki jego obecności Robert Lewandowski będzie miał również więcej okazji do odpoczynku. Hansi Flick będzie rotował Polakiem jeszcze częściej niż w zeszłym sezonie. Nie musi to oznaczać niczego złego. Nie chodzi bowiem o to, aby Lewandowski był na murawie jak najdłużej, ale o to, aby jego gra była jak najbardziej efektywna. Transfer Williamsa na przestrzeni całego wyczerpującego sezonu ma w tym pomóc.
Klauzula odstępnego zawarta w umowie Nico Williamsa wynosi 58 milionów euro. Właśnie tyle trzeba zapłacić, aby pominąć negocjacje z klubem z San Mames.


