Poszło o na pozór niepozorną sytuację z końca meczu Realu Madryt ze Sportingiem Braga w Lidze Mistrzów. Królewscy prowadzili wówczas z Portugalczykami 2:1, aczkolwiek skazywany na pożarcie Sporting Braga miał szansę jeszcze wyrównać w tym spotkaniu. Vinicius przejął wtedy piłkę przy linii i przekładanką grał na czas. To wystarczyło, aby Mikel Camps go zaatakował. Napisał, że "To nie rasizm, należy mu się spoliczkowanie za bycie klaunem i za popisywanie się, co pokazują te niepotrzebne i bezsensowne przekładanki w środku pola". Wpis ten wywołał wielką burzę i uznany został za skandaliczny. Sprawa dotarła do najwyższych szczebli władz obu klubów. Afera w Anglii. Manchester City przeprasza rodzinę Bobby Charltona FC Barcelona przeprasza Real Madryt Mikel Camps jest członkiem zarządu FC Barcelona, więc jego słowa miały szczególny wydźwięk. Nic dziwnego, że reakcja FC Barcelona byłą natychmiastowa. Klub z Katalonii przeprosił Real Madryt i samego Viniciusa. Rafa Yuste skomentował: - To był bardzo niefortunny tweet, za który przepraszamy. Jeżeli Vinicius mnie słyszy, to chcę go zapewnić, że takie słowa się już nie powtórzą. Przeprosiny chyba nie do końca zostały przyjęte, bowiem hiszpańskie media poinformowały, że prezes Realu Madryt Florentino Perez zapowiedział, iż w tej sytuacji nie wybiera się na sobotnie El Classico do Barcelony, uznawane przecież za jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy mecz klubowy na świecie. FC Barcelona z kolei zapowiedziała, że rozpocznie negocjacje, by jednak zmienił zdanie i gościł na barcelońskim stadionie.