Wichniarek ostro o sporze w kadrze. "Nawet Cristiano Ronaldo by nie wytrzymał"
Wszyscy kibice reprezentacji Polski zastanawiają się, co będzie dalej z reprezentacją Polski, także Artur Wichniarek. Bogdan Rymanowski w środowym "Gościu Wydarzeń" porozmawiał z byłym napastnikiem, który z orzełkiem na piersi zagrał 18 razy. Tematami głównymi były oczywiście konflikt Roberta Lewandowskiego z Michałem Probierzem oraz porażka z Finlandią. Zdaniem 48-latka to występy selekcjonera na konferencjach sprawiły, że piłkarze nie byli w stanie dobrze się zaprezentować na murawie.

Burza wokół reprezentacji Polski trwa. Nie znamy odpowiedzi na najważniejsze pytania - dlaczego Michał Probierz zabrał opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu i czy zapowiadana mediacja prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezarego Kuleszy przyniesie poprawę rozpaczliwej sytuacji. W środę w "Gościu Wydarzeń", na antenie Polsatu News Bogdan Rymanowski porozmawiał z Arturem Wichniarkiem. Były napastnik kadry nie widzi sytuacji, w której Lewandowski i Probierz wrócą do współpracy w kadrze narodowej.
- Tomasz Zawiślak (współpracownik Lewandowskiego - red.) powiedział, że nie ma o czym dyskutować, czego mediować. Jeden z tych panów w reprezentacji już więcej nie wystąpi. Pytanie, czy my jako reprezentacja możemy wybrać opcję, by "Lewy" w niej nie grał. Chciałbym, by zakończył karierę w reprezentacji na swoich zasadach, a to, co się stało, nie było na takowych - podkreślił.
Jak stwierdził, jeśli już Probierz chciał mianować Zielińskiego kapitanem, to powinien polecieć do Hiszpanii do "Lewego" i zapytać, czy zgodzi się być ważną częścią zespołu, ale już nie nosić opaski.
Każdy kolejny mecz pokazuje, że w życiu nie dzieje się nic za darmo. Wczorajszy mecz w Helsinkach pokazał, że nie mamy niczego
Artur Wichniarek uważa, że Michał Probierz powinien podać się do dymisji
- Pamiętam jak kadra grała słabo w końcówce kadencji Leo Beenhakkera. Wtedy było dużo dyskusji co do zwolnienia. Taka decyzja nigdy nie przychodzi łatwo. W którymś momencie jednak przychodzi czas na chłodną analizę. W niedzielę Michał Probierz poszedł va banque. To był jego wybór, powiedział "sprawdzam" i uważał, że to jest to, czego reprezentacja potrzebuje. Wtorkowy mecz pokazał, że problemem jest selekcjoner, który nie potrafi zapanować nad zespołem. Kulminacją jest porażka z zespołem, z którym nigdy nie powinniśmy przegrać. Utrudniliśmy sobie i tak już trudną sytuację. Jeśli selekcjoner podjął to ryzyko, to musi ponieść konsekwencje i podać się do dymisji - powiedział stanowczo.
18-krotny reprezentant twierdzi, że to byłoby "honorowe" wyjście, choć już wiadomo, że do tego nie dojdzie. Probierz na pomeczowej konferencji prasowej odrzucił taką możliwość. W jednej z internetowych sond natychmiastowej dymisji szkoleniowca domagało się aż 93 procent użytkowników.
- Są momenty w życiu, że trzeba zachować się inaczej. Nie będę bronił Roberta Lewandowskiego, bo to konflikt między jednym i drugim dorosłym facetem. To jednak wpływa na to, co dzieje się na boisku. Jeśli trener mówi, że zawodnicy domagali się odebrania Lewandowskiemu, a później ci sami gracze chcą dementi, to znaczy, że to była indywidualna decyzja Probierza. Obciążenie mentalne zespołu po tych wydarzeniach było tak wielkie, że zawiódł nawet Łukasz Skorupski, który do tej pory był gwarantem świetnej gry. To spotkanie było bardzo ważne, a przegraliśmy nie tylko na boisku, ale przede wszystkim poza nim. Selekcjoner nie pomógł, tak jak nie pomaga od dwóch lat - podkreślił.
Wyliczył też, że w obecnej kadencji Probierz prowadził już zespół w 21 meczach, ale "nie zbudował niczego".
Nie mamy reprezentacji, zespołu na boisku, tylko zbiór indywidualności, które fajnie grają w swoich klubach. Piłka nożna to nie sport indywidualny, nie zwolnisz dwudziestu zawodników, tylko selekcjonera. Ja nie grałem dobrze w reprezentacji, ale wypisałem się z niej, byłem w tym konsekwentny
Odniósł się także do sugestii, że selekcjoner nie ponosi całej winy za porażki, bo niektórzy piłkarze nie występują regularnie w swoich klubach. - Ja to słyszę od 2018 roku. Każdy kolejny selekcjoner tym się tłumaczył. Jakub Kiwior grał w końcówce sezonu więcej, zagrał świetny dwumecz z Realem Madryt, to dlaczego nie jest w stanie skoncentrować się na starcia z Mołdawią i Finlandią? Bo w Arsenalu ma spokój, a tutaj jest konfrontowany z teatrzykiem wielu aktorów, ale nie piłkarskim. Nie wiem czy nawet Cristiano Ronaldo by to wytrzymał. Cash, Skorupski, Bednarek nie siedzą na ławkach, Skrzypczak jest rewelacją Ekstraklasy, Piątek strzela jak na zawołanie w Turcji, Świderski gra w Panathinaikosie... - wyliczył.
Skomentował również niosące się po Stadionie Olimpijskim przyśpiewki kibiców nawołujące w niecenzuralnych słowach do dymisji.. Przyznał, że nie pamięta czasów, w których fani na trybuach domagaliby się odejścia selekcjonera reprezentacji Polski.
Zobacz również:
- Syn Jana Urbana też pokochał piłkę. Pracuje dla giganta, jest cenionym dyrektorem
- W Hiszpanii głośno o Janie Urbanie. Tak komentują wybór nowego selekcjonera
- Były kapitan reprezentacji ciepło o Urbanie. "Jest to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu"
- Jan Urban selekcjonerem. Były kadrowicz przemówił, wspomniał o Lewandowskim


