Negocjacje między Hiszpanami i Niemicami trwały długo, ale w końcu udało się ustalić szczegóły przejścia kapitana reprezentacji Polski do klubu z Camp Nou. Barcelona musiała zapłacić za Lewandowskiego 45 mln euro, ale to nie wszystko. Do umowy wpisano tzw. bonusy warte pięć milionów euro. Jak ujawnia "Mundo Deportivo", wiadomo co Lewandowski musi zrobić na boisku, by Bayern dostał dodatkowe pieniądze. Okazuj się, że chodzi skuteczność Polaka. Jeśli w jednym sezonie strzeli co najmniej 25 goli, Barcelona będzie musiała wypłacić 1,25 mln euro. A że 34-letni napastnik podpisał kontrakt na cztery lata, to razem może wyjść kwota sięgającą pięć milionów euro. Lewandowskiemu brakuje siedmiu goli Do tej pory Lewandowski zdobył w 19 występach 18 goli - 13 w hiszpańskiego ekstraklasie i pięć w Lidze Mistrzów. Brakuje mu więc zaledwie siedmiu goli, by Bayern zgarnął 1,25 mln euro. I nie powinno mu przeszkodzić w tym nawet to, że został zawieszony na trzy mecze za czerwona kartkę w meczu z Osasuną. Zresztą Barcelona odwołała się i liczy na zmniejszenie kary. Lewandowski 14 grudnia ma wrócić do katalońskiego klubu po krótkim urlopie po mistrzostwach świata w Katarze. Jeśli kara nie zostanie zmniejszona, to pierwsze spotkanie rozegra 22 stycznia z Getafe. Straci mecze z Espanyolem Barcelona, Atletico Madryt i Betisem Sewilla. Do tego bramki może też zdobywać w Lidze Europy. "Mundo Deportivo" ujawnia też jako dodatkowe wydatki czekają Barcelonę za innych sprowadzonych latem piłkarzy. W przypadku transferu Julesa Kounde w grę wchodzi 12,5 mln euro. Jeśli w każdym z pięciu sezonów rozegra 60 proc. spotkań, tyle właśnie Katalończycy będą musieli przelać na konto FC Sevilla. Pablo Torre z Racingu Santander przeszedł za 5 mln euro, ale to też nie wszystko. W bonusach zapisano, że za każde 10 meczów rozegrane przez pomocnika w wymiarze dłuższym niż 45 minut Barcelona wypłaci milion euro. Maksymalnie Racing może zarobić dodatkowe aż 15 mln euro.