Pierwszy mecz "Dumy Katalonii" na amerykańskim tournee już za nami. FC Barcelona przegrała z Arsenalem i widać było, że jej piłkarze nie prezentują jeszcze optymalnej formy. Robert Lewandowski i spółka przegrali 3:5 - jedną z bramek dla swojego zespołu zdobył polski napastnik. W poprzednim sezonie FC Barcelona mocno opierała się na bramkach Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski został królem strzelców ligi hiszpańskiej i bardzo mocno przyczynił się do zdobycia tytułu mistrzowskiego przez "Dumę Katalonii". Kluczowe wieści w sprawie transferu Szczęsnego do Bayernu. Głos z Niemiec nie zostawia żadnych wątpliwości Lewandowski może liczyć na swoich partnerów? Sans twierdzi, że odpowiedzialność za zdobywanie goli tym razem będzie rozłożona Czy w nadchodzącym sezonie będzie podobnie? Właśnie to pytanie Gabriel Sans zadał w swoim artykule na łamach "Mundo Deportivo". Hiszpański dziennikarz jest zdania, że Robert Lewandowski może liczyć na mocne wsparcie ze strony swoich partnerów z linii ataku. W swoim artykule hiszpański dziennikarz zaalarmował, że Barcelona wciąż potrzebuje wzmocnienia na pozycji prawego obrońcy, ponieważ Sergino Dest na ten moment nie prezentuje odpowiedniej jakości, a Jules Kounde gra tam z konieczności, ponieważ jego docelową pozycją jest środek obrony. Dziennikarz skomentował również debiut Ilkaya Gundogana. Jego zdaniem niemiecki pomocnik nie zaprezentował jeszcze pełni swoich umiejętności w barwach Barcelony, ale to właśnie on może być zawodnikiem, który w nadchodzącym sezonie może zrobić różnicę na boisku i odmienić grę "Dumy Katalonii". FC Barcelona ma przed sobą jeszcze dwa spotkania w Stanach Zjednoczonych. Dnia 29 lipca o godzinie 23:00 czasu polskiego Robert Lewandowski i spółka zmierzą się z Relem Madryt - spotkania z tym rywalem zawsze zapewniają kibicom wielkie emocje, bez względu na stawkę meczu. W najbliższą środę natomiast "Barca" spotka się z AC Milan - to będzie jej ostatni mecz podczas amerykańskiego tournee.