Nie milkną echa mocno kontrowersyjnej akcji, w której piłkarze Barcelony... pozdrowili Rosjan. Sergi Roberto i Alejandro Balde uczestniczyli w spotkaniu przedstawicieli poszczególnych drużyn z zagranicznymi mediami. I właśnie wtedy powstało marketingowe nagranie, w którym obaj piłkarze zwrócili się do rosyjskich kibiców i powiedzieli im, że "również są częścią tego sukcesu". Poza tym obiecali: "Już niedługo się zobaczymy". Nie brzmi to dobrze w kontekście wojny w Ukrainie i sankcji nakładanych na rosyjski sport. Zrobiła się afera, a Barca wydała oświadczenie. "FC Barcelona pragnie wysłać instytucjonalne przesłanie w związku z ostatnimi kontrowersjami wywołanymi przez pozdrowienia od dwóch naszych zawodników podczas oficjalnych interesów LaLigi z międzynarodową stacją telewizyjną. Pragniemy podkreślić nasze zaangażowanie w pokojowe rozwiązanie konfliktu i wiarę w wartość sportu jako narzędzia łączącego narody. Po raz kolejny wyrażamy nasze poparcie dla narodu ukraińskiego i głęboko żałujemy, że te pozdrowienia uraziły naszych fanów w Ukrainie" - przekazano. Wcześniej o komentarz poproszono Roberta Lewandowskiego, który przecież już na początku wojny jasno opowiedział się po stronie Ukraińców i przeciwko rosyjskiej agresji. "Robercie, czy uważasz taką sytuację za normalną? Jako kapitan reprezentacji Polski, kraju, który tak bardzo pomaga Ukrainie, musisz rozumieć skalę tragedii i absurd takiego czynu" - dopytywali przedstawiciele Szachtara Donieck. "Lewy", w rozmowie z Interią Sport, przyznał, że "ewidentnie coś nie zostało dopilnowane i w efekcie wyszło bardzo źle". I dodał: Jego stanowisko sprowokowało frustrację i ataki z Moskwy... Barcelona tłumaczy się ze skandalu z pozdrowieniami dla Rosjan. Wcześniej zareagował Lewandowski W Rosji puszczają hamulce. Uderzają w Roberta Lewandowskiego: "Pilnuj własnego biznesu" Władisław Radimow, który ma za sobą grę w Realu Saragossa (lata 1996 - 2000, 63 występy i 5 goli), forsuje tezę o rzekomym "zmęczeniu" Hiszpanów tematem wojny w Ukrainie. "Pięć lat grałem w Hiszpanii, mam tam wielu przyjaciół. Mówią, że są zmęczeni tą sytuacją i nie zamierzają mieszać jej ze sportem" - peroruje cytowany przez Sports.ru. Następnie już personalnie atakuje "Lewego". "Myślę, że piłkarze Barcelony szczerze dziękowali kibicom. A Lewandowski się wmieszał.. Byłoby zabawnie, gdyby się nie wmieszał, oto cała historia. Kolejna rzecz: I jak teraz Lewandowski zachowa się w szatni? Przyjdzie i zapyta: dlaczego to zrobiliście? Myślę, że odpowiedzą: idź, uderz w bramkę, pilnuj własnego biznesu" - kpi. Wcześniej atak na zawodnika reprezentacji Polski i Barcelony przypuścił Gieorgij Iljuszczenko z portalu Sport24.ru. Nazwał "Lewego" "egomaniakiem" i "najwredniejszym", "najbardziej znienawidzonym piłkarzem". Tymczasem Robert Lewandowski jest chyba jednym z najbardziej zaangażowanych we wsparcie Ukrainy piłkarzy ze światowego topu. Przekazał na licytacje kilka przedmiotów, z których dochód przekazano na pomoc Ukraińcom. Wielkie serce okazała również Anna Lewandowska. Już na początku wojny mocno włączyła się w akcję ratowania ukraińskich dzieci uciekających przed rosyjską agresją. Hiszpanie surowi dla Lewandowskiego po wpadce Barcelony. Gol nie pomógł. "Cierpiał"