To właśnie obecny kapitan reprezentacji Polski otworzył Borussii Dortmund wrota do wielkiego finału, rozbijając w pojedynkę Real Madryt w półfinałowym dwumeczu. W jego pamiętnej pierwszej odsłonie Robert Lewandowski czterokrotnie pokonał Diego Lopeza i choć "Królewscy" w rewanżu rozegranym na Estadio Santiago Bernabeu wygrali 2:0, byliśmy świadkami pierwszego niemieckiego finału Ligi Mistrzów w historii. W ekipie Borussii Dortmund na Wembley wystąpiło polskie trio: Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski i wspomniany już Robert Lewandowski. Kuba i "Lewy" w pierwszych minutach spotkania siali spory popłoch w szeregach obronnych Bayernu, raz po raz zmuszając - wraz z kolegami - do interwencji Manuela Neuera. Robert Lewandowski już tego nie kryje. Polak ma wiadomość dla Niemców. Padły słowa o Bayernie Bayern wspomina finał LM z Borussią. Były szef "Die Roten" wprost o Lewandowskim Ostatecznie jednak to Bayern Monachium - i to dopiero w drugiej połowie - zdobył bramkę jako pierwszy. Na trafienie Mario Mandzukicia odpowiedział wprawdzie stosunkowo szybko Ilkay Guendogan, ale ostatnie słowo należało do "Die Roten". Ikoniczną bramkę decydującą o losach finału zdobył tuż przed upływem regulaminowego czasu gry holenderski skrzydłowy Arjen Robben. Karl-Heinz Rummenigge - były prezes Bayernu Monachium - wrócił myślami do tamtych wydarzeń w rozmowie z portalem Abendzeitung-muenchen.de. - Szczerze mówiąc, mam całkiem sporo wspomnień z tamtego dnia. Ale najlepiej pamiętam podróż na stadion z Ulin Hoenessem, ponieważ była wyjątkowo cicha. Zwykle Uli i ja zawsze mamy o czym pogadać, dlatego przypomniałem sobie tę scenę, kiedy jechaliśmy przez Londyn - przyznał były zdobywca Złotej Piłki. Słynny Niemiec stwierdził także, że być może nie byłoby triumfu z 2013 roku, gdyby nie... porażka w finale z 2012 roku. Bayern został wówczas ograny w Monachium przez Chelsea, co stanowiło spory cios dla bawarskiej ekipy. Karl-Heinz Rummenigge przyznał, że to zmotywowało klub do działań na rynku transferowym. Do Bayernu trafili wówczas po sezonie między innymi Javi Martinez, Maio Mandzukic czy Xherdan Shaqiri. Bayern Monachium i Borussia Dortmund walczą o mistrzostwo Niemiec. Robert Lewandowski kibicuje "Die Roten" Bayern Monachium jest obecnie bliski utraty - po 11 latach panowania - tytułu mistrza Niemiec. Przed ostatnią kolejką wszystko zależy od lidera tabeli - Borussii Dortmund. Jeśli BVB pokona w ostatnim starciu Mainz, będzie mogła świętować triumf w Bundeslidze. Gwiazda FC Barcelona stawia sprawę jasno: Lewandowski to zaskoczenie Co ciekawe, Robert Lewandowski przyznał otwarcie, że w walce obu swoich byłych ekip kibicuje Bayernowi Monachium. - Wciąż trzymam kciuki za drużynę i mam nadzieję, że koniec końców Bayern Monachium zdobędzie mistrzostwo. Wiele osób mówi, że byłoby lepiej, gdyby to Borussia Dortmund wygrała. Ale ja zawsze jestem za Bayernem - stwierdził napastnik FC Barcelona i reprezentacji Polski.