Gwiazdor FC Barcelona Robert Lewandowski zjawił się na poniedziałkowej gali "Mundo Deportivo" u boku swojej żony - Anny Lewandowskiej, która zadała szyku, przyciągając uwagę kibiców swoją długą, czarną kreacją. Jak się okazało, wizyta reprezentanta Polski nie była nadaremna, doczekał się on bowiem swojej nagrody. Nasz napastnik dostał nagrodę za dziewiąte z rzędu mistrzostwo kraju oraz tytuł króla strzelców rozgrywek La Liga, jaki wywalczył w minionym sezonie. Była to dla niego premierowa kampania na Półwyspie Iberyjskim po transferze z Bayernu Monachium. Zmiana nastawienia do "Lewego". Zdecydowały sprawy pozaboiskowe Obecność na gali "Mundo Deportivo", a przede wszystkim zachowanie Roberta Lewandowskiego sprawiły, że wizerunek Polaka znacznie się ocieplił. Hiszpańska prasa rozpływa się nad zachowaniem napastnika FC Barcelona, który podczas uroczystości absolutnie nie wykazywał oznak zniecierpliwienia, sporo się uśmiechał, nie szczędził czasu na rozdawanie autografów i zadbał o każdy detal swojej obecności na tym wydarzeniu. "Napastnik FC Barcelona w towarzystwie swojej żony Anny Lewandowskiej był przez cały czas bardzo blisko uczestników i nie wahał się rozdawać autografów ani robić zdjęć z każdym, kogo spotkał" - dodawano w hiszpańskiej prasie. Krytyka pod adresem Polaka. Co dalej z jego przyszłością? Taka zmiana nastawiania hiszpańskiej prasy może być pomocna dla Polaka, bowiem jego ostatnie notowania nie były zbyt wysokie. W obronie swojego podopiecznego stanął jednak trener Xavi ogłaszając, że Robert Lewandowski wciąż jest ważną postacią w szatni FC Barcelona. Cały czas jednak spekuluje się, że "Lewy" może odejść z "Dumy Katalonii", chrapkę na niego mają kluby z Arabii Saudyjskiej, gdzie petrodolary przeznaczone na pensje dla piłkarzy płyną szerokim strumieniem. Nie wiadomo jednak, czy sam zawodnik byłby zainteresowany takim ruchem, choć media w Hiszpanii spekulują, że jego status w drużynie staje się problemem FC Barcelona i trzeba będzie coś z tym problemem zrobić.