W Hiszpanii już huczy o nagłej decyzji Barcelony. Zaczęło się od Lewandowskiego
Doniesienia, jakie płyną z Hiszpanii oraz Katalonii, dotyczące przyszłości Roberta Lewandowskiego, nie są zbyt optymistyczne. FC Barcelona już zaczyna układać zespół na kolejny sezon i wydaje się, że nazwiska Polaka może zabraknąć na tej liście. Okazuje się jednak, że nie tylko Polak ma się czego obawiać. Właśnie gruchnęły pilne wieści ze stolicy Katalonii.

Robert Lewandowski nie obecnie zbyt wielu powodów do zadowolenia. W ligowym meczu z Sevillą nie zaprezentował się przesadnie dobrze, m.in. marnując karnego, a dodatkowo wrócił ze zgrupowania kadry z kontuzją i wykluczył się z El Clasico.
W Hiszpanii głośno się więc zrobiło, kiedy pojawiły się informacje świadczące o tym, że FC Barcelona nie jest zainteresowana przedłużaniem jego umowy, która wygasa wraz z końcem sezonu. Miejsce Polaka w ataku "Blaugrany" zajął ostatnio Marcus Rashford i pokazał się w meczu Ligi Mistrzów z całkiem niezłej strony, wiec można domyślać sie, że to właśnie na niego postawi w starciu z Realem Hansi Flick. Teraz jednak pojawiły się przełomowe informacje w sprawie.
Najpierw cios w Lewandowskiego, teraz kolejna decyzja Barcelony. W Hiszpanii już głośno
Okazuje się, że nawet pomimo faktu, że Marcus Rashford wyraźnie przełamał się pod wodzą niemieckiego szkoleniowca, władze Barcelony nie są obecnie zainteresowane jak najszybszym podejmowaniem decyzji o jego ewentualnym wykupieniu z Manchesteru United.
- Barça nie spieszy się z decyzją o przyszłości Marcusa Rashforda. Klub uważa, że jest jeszcze za wcześnie na sfinalizowanie umowy i woli obserwować rozwój jego sezonu, zanim podejmie decyzję. Plan zakłada odczekanie kilku miesięcy, aby sprawdzić, czy jego forma utrzyma się na tak wysokim poziomie - czytamy na łamach "Sportu".
Katalońska ekipa jest przekonana, że kwestia ewentualnego wykupu to w zasadzie formalność, co utwierdza ich w przekonaniu, żeby nie podejmować prędko decyzji w sprawie Anglika.
Co więcej, także możliwy wzrost wartości rynkowej zawodnika nie jest problemem Barcelony, bowiem już podczas wypożyczania Rashforda strony ustaliły, że FC Barcelona zapłaci 30 mln euro "Czerownym Diabłom", jeśli zdecyduje się wykupić Anglika.
Jak widać, przekonanie Joana Laporty oraz Deco zalicza się do niezwykle trudnych zadań. Po tym, jak władze klubu odrzuciły możliwość przedłużenia umowy z Robertem Lewandowskim, razem z nim na wylocie znalazł się Andreas Christensen, a teraz Marcus Rashford musi udowodnić swoją wartość.













