Rozmowa Mateusza Święcickiego z Robertem Lewandowskim trwała półtorej godziny - w tym czasie dziennikarz i piłkarz zdążyli omówić naprawdę wiele wątków zarówno polskich, jak i hiszpańskich. Robert Lewandowski wypowiedział się nieprzychylnie m.in. na temat pracy hiszpańskich sędziów. Zdaniem Polaka arbitrzy zbyt często przymykają oko na ostrą, a czasami wręcz brutalną grę niektórych piłkarzy. Wiele przykładów z boiska na potwierdzenie słów "Lewego" miało miejsce już w pierwszej kolejce La Liga, gdy "Duma Katalonii" mierzyła się z Getafe. Tamto spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Bayern wygrywa rzutem na taśmę. Nieoczywisty bohater zapewnił zwycięstwo Lewandowski skarży się na sędziowanie w La Liga. W hiszpańskich mediach się zagotowało - La Liga nie chce promować gry ofensywnej. Są sytuacje, w których czasami pozwala się na tyle rzeczy w defensywie, a ja jak zrobię jeden faul, to od razu jest inna interpretacja i najlepiej żółta kartka, żeby nie było problemów. I co ja mogę zrobić? To jest dla mnie dziwne, bo sędziowie powinni wiedzieć, że jest drużyna, która nie chce grać w piłkę, nurkuje, udaje, prowokuje, fauluje - mówił Lewandowski. Robert Lewandowski wprost skrytykował pracę arbitrów w Hiszpanii, więc nic dziwnego, że tamtejsze media zaczęły się o tym szeroko rozpisywać. Dziennik "Sport" zacytował jego słowa, dodając, że Polak zidentyfikował poważny problem, jakim jest sędziowanie. - Napastnik podkreślił, że liga nie jest wystarczająco atrakcyjna, nie promuje się ofensywnej piłki, a sędziowie zabijają rozgrywki - napisano. Słowa o "sędziach La Liga zabijających mecze" zacytowali również dziennikarze innego dużego katalońskiego dziennika, czyli "Mundo Deportivo". - Dość ostra wypowiedź pod adresem arbitrów pokazuje niezadowolenie ze sposobu gwizdania w Hiszpanii - interpretuje dziennik. Robert Lewandowski na hiszpańskie boiska wraca już w niedzielę 3 września. Jego FC Barcelona zagra z Osasuną - ten rywal nie kojarzy się polskiemu napastnikowi zbyt dobrze. To właśnie w Pampelunie w zeszłym sezonie Polak został ukarany czerwoną kartką za trafienie łokciem rywala, a następnie dodatkowo zawieszony za gesty - rzekomo wymierzone w kierunku sędziego.