Kataloński "Sport" postanowił przybliżyć kulisy wewnętrznych podziałów, jakie pojawiły się w środowisku skupionym wokół Bayernu Monachium w związku z transferem Roberta Lewandowskiego. Ludzie, którzy mają największy wpływ na politykę transferową i sportową Bayernu różnią się ponoć głęboko w swoich opiniach na temat ewentualnego pożegnania z Polakiem. Sport: Podziały w Bayernie na tle transferu Roberta Lewandowskiego Według dziennikarzy "Sportu", osobą najbardziej przychylną perspektywie transferu Lewandowskiego jest obecnie Hasan Salihamidzić. Bośniak ponoć najszybciej zrozumiał, że próby zatrzymania Polaka za wszelką cenę są "absurdalne". Zwłaszcza, że Lewandowski sam już odciął się w swoich wypowiedziach od niemieckiego klubu, a "jego głowa jest już gdzieś indziej" - piszą Katalończycy. Jednocześnie ma już tylko rok kontraktu. Zdaniem "Sportu", Oliver Kahn jest postacią, która zajmuje stanowisko pośrednie w tym sporze. Z jednej strony, nie neguje już, że rozmowy w sprawie transferu z Barceloną można prowadzić, ale jednocześnie naciska, by w tych rozmowach przyjąć pozycję maksymalnie twardą, nie ustępować Katalończykom przedwcześnie. Tak, by uzyskać jak najwięcej dzięki tym negocjacjom. Czytaj także: Barcelona nie chce wojny z Bayernem. Transfer Lewandowskiego jest za drogi? Wreszcie, dziennikarze katalońskiego portalu twierdzą, że najbardziej radykalną postawę prezentuje Uli Hoeness, który wciąż ma spore wpływy w Monachium. Były prezydent uważa ponoć, że Bayern dla zasady nie powinien ulegać żądaniom Barcelony i "Lewego", a jeżeli Lewandowski ma problem z wypełnieniem kontraktu, to równie dobrze może powędrować na ławkę rezerwowych. Na ten moment oczywiście to stanowiska Salihamidzicia i Kahna bardziej przekładają się na praktyczne działania niemieckiego klubu w temacie transferu Polaka.