Wczoraj, po ostatniej kolejce Bundesligi w tym sezonie, Robert Lewandowski przyznał, że nie dostał od Bayernu propozycji przedłużenia kontraktu. Podkreślił też, że niezależnie od tego, chce zmienić otoczenie. Nie wiadomo jednak, czy już tego lata dojdzie do transferu, czy "Lewy" odejdzie za darmo za rok, gdy umowa wygaśnie. Honorowy prezydent Bayernu Uli Hoeness ma nadzieję, że Lewandowski zostanie jeszcze przez rok. Podkreślił, że podobna sytuacja miała miejsce, gdy Polak grał jeszcze w Borussii Dortmund. Wtedy, rok przed końcem kontraktu, miał ustalone warunki z Bayernem, a mimo to, w ostatnim sezonie w barwach drużyny z Signal Iduna Park zagrał znakomicie. - Gdy grał w Dortmundzie, rok wcześniej wiedział, że przejdzie do Bayernu. Miał wtedy wspaniały sezon. Dlatego jestem w stu procentach pewny, że Robert będzie grał dla nas bardzo dobrze jeszcze przez rok - powiedział Hoeness w rozmowie z "Kickerem". Hoeness przyznał też, że byłoby to najlepsze rozwiązanie dla Bayernu, bo klub miałby rok na znalezienie następcy. Podkreślił też, że Lewandowskiemu chodzi tylko o pieniądze i przez 12 miesięcy mógłby zmienić decyzję. - Gdyby odszedł za rok, Bayern byłby w znacznie łatwiejszej sytuacji do szukania następcy. Poza tym, nie jest pewne, czy Lewandowski będzie chciał odejść za rok, jeśli zostanie teraz. Będzie miał 35 lat, wie, co ma w Bayernie. Jasne jest też, że chodzi tylko o pieniądze, o nic więcej. - stwierdził Hoeness.