Robert Lewandowskidostał czerwoną kartkę, będącą efektem dwóch żółtych, w swoim ostatnim ligowym meczu przed mundialem - z Osasuną. Schodząc z boiska przyłożył palec do nosa, co zostało odebrane jako niesportowe zachowanie względem sędziego. 34-letni napastnik został zdyskwalifikowany na trzy spotkania, a mimo kolejnych odwołań "Dumy Katalonii", kara ta została podtrzymana. Lewandowski pogodził się z tym, że straci starcia z Espanyolem, Atletico Madryt i Getafe, a w pierwszej połowie stycznia pozostanie mu jedynie mecz z Intercity w Pucharze Króla oraz jedno lub dwa starcia w Superpucharze Hiszpanii. Zwłaszcza, że ostateczną - jak się wydawało - decyzję podjął Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie. Zaskakująca decyzja sądu w Madrycie. Lewandowski z Espanyolem i tak nie powinien grać Dziś nastąpił jednak przełom, którego nikt się chyba nie spodziewał. Centralny Sąd do Spraw Spornych w Madrycie zastosował bowiem środek zapobiegawczy przeciwko decyzji szwajcarskiego sądu, co znaczy, że kara "Lewego" chwilowo nie obowiązuje. Nie znaczy, że zostanie skrócona, ale zawieszona - po rozpatrzeniu sprawy znów może normalnie obowiązywać. Wtedy Lewandowskiego ominą trzy inne spotkania. Decyzja jest o tyle szokująca, że nawet jeśli Lewandowski nie dostałby dodatkowego zawieszenia za niesportowy gest, to i tak powinien automatycznie pauzować w jednym spotkaniu ligowym po wykluczeniu w Pampelunie. Trener Barcelony: "To nie jest dobrze zorganizowane" - To świetna wiadomość, ale jesteśmy zaskoczeni momentem jej ogłoszenia. Właśnie przed chwilą dowiedzieliśmy się o środku zapobiegawczym, pod sam koniec przygotowań do meczu. Ta kara jest niesprawiedliwa, zobaczymy, jaka będzie ostateczna decyzja - mówił Xavi na przedmeczowej konferencji. Trener "Blaugrany" irytuje to, że nie wie, czy kapitan reprezentacji Polski będzie do jego dyspozycji choćby w bardzo istotnym i prestiżowym kolejnym starciu z Atletico Madryt. - Mówili nam, że są dwa, trzy dni na odwołanie. Chcielibyśmy to wiedzieć, bo sprawa ciągnie się od listopada i już teraz powinna być znana ostateczna decyzja. To nie jest dobrze zorganizowane. Owszem, teraz Robert może grać, ale co będzie z Atletico, tego już nie wiemy. Zobaczymy za kilka godzin - mówił szkoleniowiec lidera La Liga. Najlepszy strzelec La Liga zagra na Camp Nou? Xavi podjął pierwszą decyzję Xavi dość szybko zareagował jednak na decyzję madryckiego sądu - przy ogłoszeniu kadry na mecz z Espanyolem nie pominął oczywiście swojego najlepszego snajpera. W formacji ofensywnej powołanej przez szkoleniowca znaleźli się: Ousmane Dembélé, Ansu Fati, Robert Lewandowski, Ferran Torres, Memphis Depay i Raphinha. Lewandowski jest liderem strzelców w La Liga - do tej pory zdobył 13 bramek i dołożył cztery asysty w 14 spotkaniach. Początek derbów FC Barcelona - Espanyol na Camp Nou - w Sylwestra o godz. 14.