"Lewy" przyszedł do Barcelony w połowie 2022 roku. Zapłacono za niego 45 milionów euro. To była duża zmiana dla napastnika, ponieważ od 2010 roku występował w Bundeslidze. Najpierw to była Borussia Dortmund, a następnie Bayern Monachium. Polak odniósł za naszą zachodnią granicą wielkie sukcesy, zdobywając mistrzostwa Niemiec, puchary kraju i Superpuchary Niemiec, a przede wszystkim triumfował w Lidze Mistrzów. Indywidualnie wielokrotnie zostawał królem strzelców Bundesligi, a w sezonie 2020/21 zdobył 41 bramek, co jest rekordem w historii tych rozgrywek. Robert Lewandowski w pierwszym sezonie mistrzem i królem strzelców W końcu postanowił jednak zmienić klimat i przeniósł się z Bawarii do Katalonii. Pierwszy sezon był udany zarówno dla Barcelony, jak i Lewandowskiego. Klub wywalczył bowiem mistrzostwo Hiszpanii, po raz pierwszy od kilku lat, również Superpuchar Hiszpanii, a snajper został królem strzelców. Bieżące rozgrywki nie są na razie tak udane. Już wiadomo, że drużyna nie obroni Superpucharu Hiszpanii, odpadła też z Pucharu Króla, natomiast w lidze uciekł jej Real Madryt. Doszło nawet do tego, że po domowej porażce z Villarrealem trener Xavi poinformował, że po sezonie odchodzi z klubu. Problemy miał też polski napastnik, który nie strzelał na miarę swojego potencjału. W hiszpańskich mediach zaczęto więc często pisać o transferze "Lewego". Pojawiały się różne kierunki. Sam reprezentant Polski próbował przeciąć wszelkie spekulacje, składając jednoznaczną deklarację dotyczącą swojej najbliższej przyszłości. Ostatnio gruchnęła jednak sensacyjna plotka odnośnie przyszłości 35-letniego napastnika. Przedstawił je na swoim kanale na Twitchu dziennikarz Ruben Uria, który jest blisko związany ze środowiskiem Atletico Madryt. Jego zdaniem to właśnie "Los Colchoneros" poważnie spoglądają w stronę Roberta Lewandowskiego, który w niedziele został ich katem, strzelając gola i notując dwie asysty, w meczu wygranym przez FC Barcelona aż 3:0. Czy Barcelona w ogóle rozważa taką możliwość, szczególnie że Polak ma jeszcze kontrakt ważny co najmniej do 2025 roku. "Kluczem jest utrzymanie tego, co mamy. Zwycięskiego zespołu nie tworzy się zmieniając zawodników co roku" - powiedział Deco, cytowany przez "Marcę". Dyrektor Barcelony na temat kadry "Ten skład ma przed sobą do zrobienia wiele rzeczy, a ponadto niesamowitą chęć, żeby dokonać czegoś ważnego i to jest coś, o co musimy zadbać" - mówił były gracz "Dumy Katalonii", a także reprezentacji Portugalii. Teraz przed Barceloną dokończenie sezonu w lidze, gdzie już trudno będzie doścignąć "Królewskich", którzy mają ośmiopunktową przewagę, ale może ważniejsze boje czekają ją w Lidze Mistrzów. Zespół jest już w ćwierćfinale, gdzie jego rywalem będzie PSG. Dobre występy w tych rozgrywkach mogą także wpłynąć na przyszłość Xaviego. "Jeśli wygra Ligę Mistrzów, to czy podpiszę z nim nową umowę? Zrobię to" - stwierdził Deco. "Xavi w dalszym ciągu powtarza nam, że jego decyzja jest nieodwracalna. Jeśli coś się zmieni, musi nas o tym poinformować. Jeśli powie nam, że chce kontynuować, to powinniśmy z nim porozmawiać" - przyznał.