FC Barcelona w środowy wieczór rozegrała pierwszy mecz od momentu, gdy Xavi Hernandez ogłosił, że opuści klub na koniec sezonu. Kto spodziewał się wielkiej intensywności w grze zespołu od początku spotkania z Osasuną, ten mógł się mocno zdziwić. Pierwsza połowa była bardzo słaba pod względem atrakcyjności dla widza. W drugiej było już lepiej, między innymi za sprawą Vitora Roque. 18-latek zanotował swój pierwszy błysk w bordowo-granatowych barwach, strzelając jedynego gola. Brazylijczyk wszedł na murawę w 62. minucie za Fermina Lópeza, by w 63. trafić do siatki głową po dośrodkowaniu Joao Cancelo, a w 67. "wywalczyć" drugą żółtą kartkę dla Unaia Garcii. Łącznie zanotował 18 kontaktów z piłką, wygrywając trzy pojedynki z siedmiu. Raz został złapany na spalonym, również raz sfaulował rywala, a sam dwukrotnie padł ofiarą przewinienia. Kataloński dziennik "Sport" nazwał go "ratownikiem" zespołu mistrzów Hiszpanii. "Ryk tygrysa wybudził Barcelonę z apatii" - woła nagłówek. "Gol Brazylijczyka uratował drużynę tak zimną, jak przed ogłoszeniem odejścia Xaviego. Mecz był tak nudny, że gdy nazwisko Roque zostało wyczytane przez spikera, podniosła się głośniejsza owacja" - napisał dziennikarz Toni Juanmarti. "Stadion Olimpijski eksplodował z radości, podobnie jak 'Tigrinho', który chciał jak najszybciej przełamać psychologiczną barierę pierwszego gola" - czytamy. "Marca" wystawiła mu notę "6,5" w skali 1-10. Roque vs Lewandowski. Brazylijczyk nowym ulubieńcem katalońskich mediów? Na drugim biegunie "medialnym" znajduje się w tym momencie Robert Lewandowski. Polak rozegrał cały mecz, ale niczym szczególnym nie zachwycił. "Wyglądał jak nieporadny, niebędący w formie napastnik" - skwitował krótko "Sport". Żurnaliści "Mundo Deportivo" także nie byli usatysfakcjonowani poziomem gry Polaka. "W pierwszym kwadransie miał kilka sytuacji podbramkowych, ale szybko przestał onieśmielać środkowych obrońców Osasuny, którzy atakowali go bardzo mocno, gdy otrzymywał piłkę od tyłu. Był nieprecyzyjny w kontroli piłki i powolny w pomysłach w pobliżu pola" - stwierdził Javier Gascón. Niepokój dotyczący Lewandowskiego i niemal całej ofensywy zespołu - może w tym momencie z wyjątkiem Roque - potęguje też fakt wspomnianej drugiej żółtej kartki dla Garcii. "Duma Katalonii" przez ostatnie pół godziny grała w przewadze, ale mimo to strzeliła tylko jedną bramkę.