W poniedziałkowy wieczór w Hamburgu odbyła się organizowana przez dziennik "Bild" gala, podsumowująca ubiegły sezon w niemieckiej piłce. Co prawda, Robert Lewandowski nie gra już w Bayernie Monachium, ale i tak otrzymał zaproszenie. Co więcej, "Bild" miał ku temu ważny powód. Polski napastnik został uhonorowany nagrodą dla jednej z legend 60-lecia Bundesligi. Nagrodę odebrał w towarzystwie m.in. Thomasa Muellera, Lothara Matthaeusa, czy Karla-Heinza Rummenigge. Lewandowski wyjechał do Niemiec. Wielkie wyróżnienie Thomas Mueller zaśpiewał dla Lewandowskiego Gala w Hamburgu zbiegła się w czasie z dniem 35. urodzin Lewandowskiego. A takiej okazji, Thomas Mueller, najlepszy kolega "Lewego" z czasów gry w Bayernie, nie mógł przepuścić. Niemiecki ofensywny pomocnik na scenie chwycił mikrofon i zaintonował znaną urodzinową przyśpiewkę "Happy Birthday". Wkrótce do śpiewającego Muellera dołączyła cała sala. Podczas gry w Niemczech współpraca między Muellerem a Lewandowskim układała się znakomicie. Duet ten zdobył łącznie aż 80 bramek, przy których jeden zaliczał asystę do drugiego z nich. To więcej, niż spora część piłkarzy zdobędzie w ciągu całej kariery. Lewandowski odszedł do Barcelony, mając na koncie 312 bramek zdobytych w Bundeslidze. Do pierwszego na liście wszech czasów Gerda Muellera tracił 53 gole. Gdyby utrzymał tempo strzelania z poprzednich lat - w tym sezonie sam stałby się najlepszym strzelcem Bundesligi w historii.