Kibice FC Barcelona mogą odetchnąć nieco z ulgą - po dosyć słabym meczu z Realem Madryt ich ulubieńcy wrócili na właściwy tor i wygrali pewnie 3-0 w kolejnym spotkaniu Primera Division, tym razem z Villarrealem. Ten triumf mógłby być sporo trudniejszy, gdyby nie świetny występ Roberta Lewandowskiego. "Lewy" bowiem zaliczył aż dwa trafienia do siatki, jedno lepsze od drugiego - najpierw sprytnie zakręcił się z piłką tuż przed bramką rywali i pewnie wbił ją z niewielkiej odległości, a następnie popisał się wyśmienitym uderzeniem z linii pola karnego. Chwilę potem trzeci cios zadał Ansu Fati - "zabójcze siedem minut" sprawiło, że "Żółta Łódź Podwodna" już się nie podniosła. Robert Lewandowski bezlitosny dla Villarrealu. Jego gole zmieniły wszystko Te wydarzenia już same w sobie robią wrażenie, ale warto rozłożyć na czynniki pierwsze to, jak ekipa Villarrealu została kompletnie rozmontowana na Camp Nou. Zespół przyjezdny bowiem był jak dotychczas świetnie dysponowany i stracił wcześniej najmniej goli w całej lidze - zaledwie trzy. Tym samym przez jeden wieczór w Barcelonie VCF... podwoił tę niezbyt chlubną statystykę. Liderem pod względem "murowania" dostępu do bramki jest teraz... "Blaugrana" (cztery stracone gole), a podopieczni Unaia Emery'ego są ex aequo na drugim miejscu z Realem Betis. Robert Lewandowski jednocześnie został pierwszym piłkarzem, który w bieżącej kampanii pokonał golkipera Villarrealu, Geronimo Rulliego, więcej niż raz. Wcześniej Argentyńczyka zdołali oszukać tylko Rodri (Betis), Oliver Torres (Sevilla) i Brais Mendez (Real Sociedad). To jednak nie wszystko, bo celne strzały "RL9" odrobinę skomplikowały sytuację "Żółtej Łodzi Podwodnej" w La Lidze. Obecnie klub ten jest na dziewiątym miejscu w tabeli (mając 15 pkt), a zespół z czwartego miejsca (czyli gwarantującego awans do Ligi Mistrzów), Atletico Madryt, odskoczył im na pięć "oczek". Jednocześnie w ciągu zaledwie jednej kolejki VCF może zostać doścignięty przez Rayo Vallecano, które ma 12 pkt. Primera Division. Villarreal z łatwiejszym zadaniem niż FC Barcelona Co teraz czeka Villarreal? Otóż jego kolejnym przeciwnikiem będzie zespół Almerii, a to wyzwanie będzie o tyle prostsze, że potyczka rozegra się na Estadi Ciutat de València. Tymczasem FC Barcelona będzie mieć przed sobą zdecydowanie większe wyzwanie, bo zmierzy się z Athletikiem Bilbao. Co prawda też u siebie, ale Baskowie potrafią być mocno nieprzewidywalni... Zobacz także: Sensacyjne statystki meczu Barcelony! Zero przy nazwisku Robert Lewandowski!