35-letni napastnik dobrze zaczął bieżący sezon. Do szóstej kolejki mógł się pochwalić pięcioma bramkami zdobytymi w La Lidze. Potem przyszła jednak kontuzja i gorszy okres nie tylko dla "Lewego", ale także dla całego klubu. Wreszcie po porażce z Villarrealem 3-5 trener Xavi oznajmił, że będzie prowadził drużynę tylko do końca sezonu. Miało to zmniejszyć presję na piłkarzach. I podziałało. Bo od tamtego momentu "Duma Katalonii" nie przegrała meczu w żadnych rozgrywkach. Natomiast Lewandowski zaczął strzelać. Tak było w Pucharze Króla, Superpucharze Hiszpanii, a w lidze zanotował trzy mecze z rzędu z golem. Natomiast w spotkaniach z Napoli w 1/8 finału Ligi Mistrzów zaliczył po jednym trafieniu we Włoszech i w Barcelonie. Polak ma już więc na koncie w najważniejszych europejskich rozgrywkach 94 bramki i ściga będących przed nim dwóch wielkich napastników. Liderem jest Portugalczyk Cristiano Ronaldo (140), a drugie miejsce zajmuje Argentyńczyk Lionel Messi (129). Eksperci Polsatu Sport Pemium zwrócili uwagę, że odrodzenie "Lewego" ma związek z jedną rzeczą. - Oglądam wszystkie mecze Barcelony. Lewandowski wygląda teraz lepiej fizycznie, co ma przełożenie i na poruszanie się po boisku, i na pewność siebie - powiedział Piotr Urban. Liga Mistrzów. Lewandowski liczy na rywala, którego da się przejść Zgodził się z nim Hajto. - Zwróćcie uwagę, że w futbolu w ostatnich 40 latach żaden piłkarz bez fizyczności nie był w stanie pokazać swoich umiejętności. Jak Leo Messi przyszedł do PSG, który pokonywał inne drużyny jak chciał, to wszyscy tam strzelali tylko nie on. Dopiero jak wróciła mu forma fizyczna, to zaczął zdobywać bramki - przyznał były reprezentant Polski. Barcelona pokonała Napoli w dwumeczu 4-2 i awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów pierwszy raz od czterech lat. "Jesteśmy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów po czterech latach przerwy, to moment, aby się cieszyć. Zagraliśmy świetne spotkanie, zespół dał z siebie wszystko, dominowaliśmy w wielu momentach, jestem dumny" - stwierdził Xavi, trener "Dumy Katalonii". Losowanie par ćwierćfinałowych i ewentualnych półfinałowych odbędzie się już w piątek. - Nie wiem na kogo trafimy. Mam nadzieję, że na kogoś, kogo będziemy mogli przejść i się rozkręcimy - powiedział Lewandowski w rozmowie z Bożydarem Iwanowem z Polsatu Sport Premium. Mecze ćwierćfinałowe odbędą się 9/10 kwietnia i 16/17 kwietnia.