W ostatnich dniach nie dzieje się dobrze wokół reprezentacji Polski. Gorąco zaczęło się robić już przed meczem towarzyskim z Mołdawią, który odpuścił Robert Lewandowski. Gwiazdor FC Barcelona nie pojawił się zresztą na zgrupowaniu, ponieważ chciał odpocząć po wyczerpującym sezonie klubowym. Wydawało się, że podczas kolejnych dołączy on do kolegów i postara się z nimi awansować na przyszłoroczny mundial w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie. 8 czerwca snajper wydał jednak szokujący komunikat. "Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie" - napisał. Kilkadziesiąt minut wcześniej Michał Probierz odebrał mu z kolei opaskę kapitańską. Szkoleniowiec pojawił się dziś na konferencji prasowej poprzedzającej starcie z Finlandią, by wytłumaczyć się dziennikarzom z tego, co działo się od niedzielnego wieczora. Michał Probierz ze szczegółami przedstawił jak wyglądała jego rozmowa z graczem FC Barcelona. Początkowo piłkarz nie dodzwonił się do trenera. "Wracając do pokoju, bo akurat nie miałem telefonu przy sobie, zobaczyłem, że dzwonił do mnie Robert Lewandowski. Jeszcze oddzwoniłem do niego o 21:59 (czas fiński - dop.red.). Spytałem, co się stało" - przyznał na wstępie opiekun "Biało-Czerwonych". Nowe spojrzenie na "aferę" Roberta Lewandowskiego. "Podobna sytuacja, jak u Igi Świątek" Michał Probierz o decyzji Roberta Lewandowskiego dowiedział się z internetu. Jest żal Następnie przeszedł on do konkretów. "Oddzwoniłem do Roberta, który chciał sam zdecydować o tym, co się wydarzy z opaską. Przekazałem mu, że to jest moja decyzja. Robert miał godzinę na to, aby powiedzieć to. Chciałem bardzo podziękować Robertowi, że dowiedziałem się z mediów o tym, że rezygnuje z gry w reprezentacji. Robert nic takiego mi nie zakomunikował" - dodał, nie kryjąc żalu do 36-latka. W potyczce z Finlandią jako kapitan wystąpi Piotr Zieliński. Czy udanie zastąpi on Roberta Lewandowskiego i poprowadzi on zespół do arcyważnego triumfu? O tym przekonamy się jutro od godziny 20:45. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.