Robert Lewandowski z Bayernem, a wcześniej z Borussią Dortmund, w Niemczech osiągnął już wszystko. Bundesliga stała się dla niego ziemią podbitą i to wielokrotnie. Dlatego wymarzył sobie transfer do Barcelony. A jego żona wspierała go w realizacji tego planu. Anna Lewandowska, z córkami Laurą i Klarą, a także swą mamą Marią Stachurską były obecne w stolicy Katalonii już podczas uroczystej prezentacji Roberta na Camp Nou, w obecności 57 tys. kibiców. W rozmowie z polskimi dziennikarzami nie kryła, że wyprowadzka z Niemiec była ciężkim doświadczeniem. - Nie było łatwo opuścić ten kraj. Ostatnie trzy dni przed wyjazdem były dla nas bardzo emocjonalne. Dziewczynki żegnały się z przedszkolem, a my - z przyjaciółmi i wszystkimi osobami, które pomagały nam w domu. Nie da się ukryć, że przywiązujemy się z ludźmi - powiedziała Anna Lewandowska polskim dziennikarzom, spośród których najaktywniejszym był Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl. Anna Lewandowska zdradziła, kto był zaangażowany w transfer Roberta Pierwsza dama polskiej piłki uchyliła też rąbka tajemnicy w sprawie zaangażowanych w realizację tak gigantycznego przedsięwzięcia, jakim był transfer Roberta do "Dumy Katalonii", za kwotę 45 mln euro. O ile nazwiska menedżera Roberta - Zahaviego i jego przyjaciela z dzieciństwa Tomasza Zawiślaka, który prowadzi interesy "Lewego" nie budzą żadnego zdziwienia, o tyle zaskakującą i stosunkowo mniej znaną postacią jest Artur Adamowicz. Zaskakujący fakt z życia Lewandowskiego. Ojrzyński zdradza szczegóły Artur Adamowicz był bliskim doradcą Dariusza Mioduskiego w Legii Adamowicz jeszcze do września 2019 r., a także przez kilka miesięcy 2020 r. pracował w Legii Warszawa i był jednym z bardziej zaufanych ludzi Dariusza Mioduskiego, jego osobistym doradcą. W klubie pełnił funkcję dyrektora ds. komunikacji i public affairs. Adamowicz jest znany także ze swej agencji PR, której szefuje - Talking Heads. Był dziennikarzem z branży biznesowej, pracował m.in. w "Pulsie Biznesu", miesięczniku "Pieniądz" i "Wirtualnej Polsce". Peszko ujawnia prawdę o transferze Lewandowskiego. "Zawsze mu to powtarzałem" Adamowicz prowadził konto Mioduskiego? Szybkie dementi Podczas jego przygody z Legią do ciekawego zdarzenia doszło w listopadzie 2017 r. Po porażce Legii z Koroną w Kielcach, były dyrektor warszawian ds. mediów i PR-u Seweryn Dmowski zarzucił publicznie Adamowiczowi, że to on dokonuje niektórych wpisów na Twitterze za Mioduskiego. Chodziło o ten komentarz prezesa: "To był mecz na remis. Korona zagrała bardzo dobrze. My też nieźle. Taką piłkę chce się oglądać. Szkoda, że wynik został wypaczony. Trudno zrozumieć. Mam nadzieję, że Gui i Hama będą gotowi za tydzień. Jedziemy dalej. Cel jest jasny". Dmowski zareagował: "Artur, napisz coś wreszcie od siebie. Podpowiem - będzie bardziej wiarygodnie" - napisał na Twitterze. Dariusz Mioduski odpowiedział deklaracją, że sam prowadzi swoje konto: "Seweryn, tak się składa, że twitty piszę sam. Rzadziej, częściej, lepsze, gorsze, ale zawsze szczere. Dlatego też Ci coś podpowiem. Nie wiesz, nie pisz. Będzie bardziej wiarygodnie" - zripostował Mioduski. Właściciel Legii z Adamowiczem współpracował jeszcze w czasach działalności biznesowej w Holdingu Kulczyk, zanim obu panów połączyła Łazienkowska 3. Teraz, ramię w ramię z Zawiślakiem, angażują się w biznesową pomoc Robertowi Lewandowskiemu. Anna Lewandowska zdradza kulisy przeprowadzki do Barcelony. To tu zamieszkali! Czytaj też: Co z jego teściową? Zaskakująca reakcja Lewandowskiego Rozpacz i łzy Lewandowskiego. To zdarzenie odmieniło jego życie