W pierwszej połowie El Clasico Real Madryt był stroną zdecydowanie dominującą. Plan FC Barcelona polegał na łapaniu piłkarzy "Królewskich" na pułapki ofsajdowe. Choć w kilku przypadkach wisiał on na cienkim włosku, ostatecznie znakomicie się sprawdził. Goście do przerwy nie stracili ani jednego gola. Wydawało się, że taka gra Barcelonie musi w końcu "odbić się czkawką". Piłkarze Realu Madryt powinni bowiem rozszyfrować grę linii obrony Barcelony i wybiegać z dalszej odległości od bramki, aby przede wszystkim, za wszelką cenę, uniknąć spalonego. Flick postawił jednak na swoim. Joan Poqui z "Mundo Deportivo" informuje, jak wyglądały kulisy z szatni FC Barcelona w przerwie El Clasico. Według jego relacji trener miał grozić swoim piłkarzom, że zmieni któregoś z nich, jeśli ten w grze obronnej cofnie się choćby o krok. Lewandowski rozwścieczył kibiców Realu. Nietypowy gest, gwiazdy już po nim "papugują" Flick wiedział, co mówi. Piłkarze zrealizowali jego zalecenia i upokorzyli Real Madryt Zawodnicy zrealizowali ryzykowne zalecenia Hansiego Flicka, a następnie... zdeklasowali Real Madryt. Gospodarze wciąż nie potrafili przebić się przez pułapki ofsajdowe gości, a ci strzelili im aż cztery gole. Dwa pierwsze były autorstwa Roberta Lewandowskiego, który rozegrał jeden z najważniejszych meczów w całej swojej karierze. To kolejny dowód na to, jak bardzo Hansi Flick ufa swojej wizji gry, jak doskonale czyta mecze i widzi słabości swoich rywali. Jego decyzja o wprowadzeniu Frenkiego de Jonga od początku drugiej połowy również była najlepszą z możliwych. Holender wszedł w miejsce Fermina Lopeza, a gra gości natychmiast się odmieniła. W niedzielę 3 listopada FC Barcelona będzie miała kolejną szansę na zachwycenie całego piłkarskiego świata. Podopieczni Hansiego Flicka zagrają u siebie z Espanyolem.