Robert Lewandowski po słabszym okresie zaczął znów zachwycać Hiszpanów. Jego FC Barcelona rozbiła w niedzielę (17.03) Atletico Madryt 3:0, a kapitan reprezentacji Polski strzelił gola w spotkaniu (47. minuta). Ponadto zaliczył również asysty przy trafieniach Joao Felixa (38. minuta) i Fermina Lopeza (65. minuta). "Zanotował znakomite spotkanie, mimo że trochę trzeba było go szukać. Skończył spotkanie z takim bilansem, że trudno byłoby uzyskać lepszy. Dwie perfekcyjne asysty do Joao Felixa i Fermina, znakomity gol na poziomie zawodnika, który ma już na swoim koncie Złotego Buta." - pisał o 35-latku po meczu znany dziennik Mundo Deportivo. Po meczach w klubie przyszedł czas na obowiązki w kadrze. Kapitan naszych Orłów przyleciał do Polski. 21 marca "Biało-Czerwoni" zmierzą się z Estonią w ramach baraży o Euro 2024. Do ojczyzny zawitała także żona 35-latka. Burza po tym komentarzu Krystyny Pawłowicz o Lewandowskim. Nie miała litości, ludzie reagują Toną w zachwytach nad Anną Lewandowską. Hiszpanie donoszą o tym, co zrobiła Partnerka życiowa gracza "Dumy Katalonii" w ostatnim czasie zajęta była planowaniem sportowego wydarzenia w Hiszpanii. W marcu popularna WAG zorganizowała dla swoich fanów "zdrowy" weekend w Barcelonie. Podczas tych kilku dni uczestnicy mieli okazję poznać lokalną kulturę, sprawdzili się w ukochanym tańcu celebrytki - bachacie i udali się na kolację z wszystkimi organizatorami projektu, w tym również z samą Anną. Jeszcze przed rozpoczęciem eventu media informowały, że wejściówki sprzedały się, jak ciepłe bułeczki. Teraz z kolei Hiszpanie podsumowali organizację trenerki fitness. Oto, co piszą. "Polska bizneswoman zebrała dziesiątki ludzi w Barcelonie, aby przeżyć swój pierwszy zdrowy weekend" - zaznaczono w tekście - "Anna Lewandowska zorganizowała swoje największe wydarzenie w Barcelonie. Od 14 do 17 marca Polka pełniła rolę luksusowej gospodyni dla kilkudziesięciu osób, które w większości przyjechały z Polski, aby na własne oczy doświadczyć, jak wygląda normalny dzień w życiu bizneswoman" - czytamy w tekście. Ależ szpila wbita w Lewandowskiego. I to jeszcze prosto z Niemiec. "Już nie błyszczy"