Po sobotnim zwycięstwie nad Gironą FC (3:1), Hansi Flick ma tylko jeden piłkarski problem. Tuż przed pierwszą kolejką fazy ligowej Ligi Mistrzów kontuzji doznał jeden z jego najlepszych graczy. FC Barcelona jak walec w La Lidze Chyba żaden kibic FC Barcelona nie spodziewał się, że tak będzie wyglądał początek sezonu w jej wykonaniu. Latem klub - jak zwykle - mierzył się z ogromnymi problemami natury finansowej. Dyrektor sportowy Deco planował co najmniej trzy jakościowe wzmocnienia, a skończyło się na sprowadzeniu jedynie Daniego Olmo. W dodatku świeżo upieczony mistrz Europy dwie pierwsze kolejki ligowe przesiedział na trybunach, bo "Blaugrana" nie była w stanie zarejestrować jego wynagrodzenia. Tymi sprawami Hansi Flick zdaje sobie zupełnie nie zawracać głowy. Niemiec skupia się na poprawie gry zawodników, których posiada - a tu progres względem minionej kampanii jest ogromny. FC Barcelona po pięciu kolejkach ma na koncie komplet punktów jako jedyna drużyna w stawce. Real Madryt oraz Atletico zajmują odpowiednio drugą i trzecią lokatę, i uzbierały po 11 "oczek". Najważniejsze jest jednak to, w jaki sposób "Blaugrana" sięga po kolejne zwycięstwa. Widać wielki postęp w przygotowaniu fizycznym i organizacji zespołu, dzięki czemu zanotował już triumfy w bardzo trudnych meczach. "Blaugrana" wygrała na wyjeździe z Rayo Vallecano po raz pierwszy od sześciu lat, a także nie dała szans Athleticowi. W minioną sobotę zaś rozbiła w pył rewelację poprzednich rozgrywek, Gironę FC (4:1). Warto dodać, że w sezonie 2023/2024 FC Barcelona musiała dwukrotnie przyjąć bolesną lekcję od "ubogiego kuzyna z Katalonii", przegrywając oba starcia wynikiem 2:4. Kontuzja wyhamuje świetny start Hiszpana? Problem Flicka przed startem Ligi Mistrzów Choć Robert Lewandowski nie zdołał wpisać się przeciwko Gironie na listę strzelców, ma za sobą wyjątkowy wieczór. Po pierwsze, był to jego setny mecz w bordowo-granatowych barwach, co po ostatnim gwizdku celebrował wraz z kolegami z szatni. Polak był też przydatny na boisku, co widać choćby podczas akcji bramkowej Daniego Olmo. I to właśnie sytuacja Hiszpana może martwić Polaka i wszystkich fanów drużyny ze stolicy Katalonii. Reprezentant Hiszpanii zanotował idealne wejście w nowy zespół. Gdy mógł już zadebiutować, zrobił to z przytupem. W swoich trzech pierwszych spotkaniach ustrzelił trzy gole - po jednym w każdym z nich. Tym samym dołączył do elitarnego grona, bo ta sztuka udała się w XXI wieku zaledwie dziewięciu piłkarzom występującym w La Lidze. W tym zestawieniu znaleźli się też inni byli gracze "Blaugrany": Zlatan Ibrahimović oraz Cesc Fabregas. Wiele wskazuje jednak na to, że 26-latek w najbliższym czasie nie poprawi swojego dorobku. Olmo zakończył bowiem swój występ z Gironą po godzinie, gdy zaczął narzekać na uraz ścięgna podkolanowego. Flick szybko zareagował, wprowadzając za niego Erica Garcię. Pierwsze doniesienia na temat jego stanu zdrowia sugerowały, że uraz wyłączy gracza z gry na około dziesięć dni. To oznaczałoby, że nie pomoże kolegom w pierwszym meczu Ligi Mistrzów z AS Monaco w czwartek. Wspomniane testy medyczne wykazały jednak, że niemiecki trener ma kłopot większego kalibru. Olmo cierpi na kontuzję mięśnia dwugłowego uda i będzie niedostępny przez okres czterech - pięciu tygodni. To ogromny cios dla trenera, bo z kontuzjami mierzą się nadal, między innymi, Frenkie de Jong, Gavi czy Fermin Lopez. Zestawić drugą linię na najbliższe spotkania nie będzie zatem wcale łatwo. "Blaugrana" zmierzy się na wyjeździe z AS Monaco już w najbliższy czwartek 19 września. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 21:00.