Piłkarska reprezentacja Polski jest obecnie w środku walki o mistrzostwa świata 2026, a tymczasem ekipą "Biało-Czerwonych" wstrząsnął naprawdę poważny kryzys - bez dwóch zdań jeden z największych w ostatnich latach. W niedzielę 8 czerwca w sieci najpierw pojawił się komunikat, w myśl którego Michał Probierz zdecydował się odebrać opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu i przekazać ją Piotrowi Zielińskiemu, a niedługo potem sam "Lewy" wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że zawiesza swoją karierę w kadrze w związku z "utratą zaufania" do selekcjonera. Jego absencja ma trwać tak długo, jak trwać będzie kadencja Probierza. "Polska w kryzysie". W kraju rywali aż huczy ws. Lewandowskiego i Probierza Krzysztof Stanowski jasno o sytuacji Roberta Lewandowskiego. Kiedy "Lewy" mógłby wrócić do kadry? Sytuacja naturalnie wywołała lawinę komentarzy, a swoją oceną całej tej sprawy podzielił się na portalu X (Twitterze) chociażby Krzysztof Stanowski, który w dość jasnych słowach wskazał, ile jego zdaniem potrwa minimalnie okres nieobecności "RL9" w drużynie narodowej. Takie widełki czasowe naturalnie nawiązują do przyszłorocznych MŚ w piłce nożnej, na których "Stano" najwyraźniej nie wróży sukcesu zespołowi dowodzonemu przez Probierza w przypadku awansu. "Pytanie tylko, czy [Lewandowski] będzie miał wracać po coś więcej niż pomachanie trybunom na pożegnanie. Bo tworzenie nowego zespołu po przerżniętym mundialu wokół 38-latka, którego rok w kadrze nie było będzie nietypową koncepcją" - stwierdził. Założyciel m.in. "Kanału Zero" czy portalu "Weszło" dodatkowo w dyskusji z innymi użytkownikami X-a twardo obstawał przy tym, że prezes PZPN Cezary Kulesza nie zwolni z pewnością Probierza by uspokoić napięcie wokół reprezentacji i niejako udobruchać jej sponsorów. "Nic nie mają do gadania" - napisał o nich 42-latek. "Lewandowski wybuchł". O konflikcie z Probierzem wie już cały świat, w Hiszpanii wrze El. MŚ 2026. Polska walczy o awans z czterema innymi zespołami MŚ 2026 rozpoczną się 11 czerwca przyszłego roku. By do nich awansować, Polacy muszą zająć co najmniej drugie miejsce w kwalifikacyjnej grupie G - i jest to plan na poziomie absolutnego minimum, czyli gry w barażach. "Orły" w eliminacjach rywalizują z Litwą, Maltą, Finlandią i Holandią.