Zgodnie z oczekiwaniami Robert Lewandowski nie wybiegł w podstawowej jedenastce Xaviego Hernandeza na wyjazdowy mecz z Mallorcą. Hiszpański szkoleniowiec zdążył jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego Muniza Ruiza wytłumaczyć swoją decyzję. Okoliczności zmusiły go do wpuszczenia Polaka już w 58. minucie - Barcelona przegrywała wtedy 1:2 i potrzebowała nowego impulsu. Były napastnik Bayernu Monachium nie "bombardował" bramki przeciwników, ale media doceniły go za wpływ w innych aspektach piłkarskich. Najbardziej przychylne było "Mundo Deportivo", które zwróciło uwagę na jego zachowanie przy bramce na 2:2. Takim wynikiem też zakończyła się wtorkowa rywalizacja. Wielkie kontrowersje w meczu Barcelony. Chodzi o akcję z Robertem Lewandowskim Mallorca - Barcelona. "Sport": Robert Lewandowski nie zagroził bramkarzowi Nieco mniej entuzjastyczny był "Sport", który dał 35-letniemu snajperowi "piątkę" w dziesięciostopniowej skali. "W obliczu trudności z tworzeniem okazji w ataku Barça zwróciła się do niego, ale on również nie zagroził Predragowi Rajkoviciowi. Miał kilka szans w doliczonym czasie gry, ale fortuna się do niego nie uśmiechnęła" - napisał Adria Fernandez. Lepiej "Lewego" ocenił serwis Barcauniversal.com (6,5). "Po wejściu na boisko za Ferrana Torresa zwiększył zagrożenie w polu karnym Mallorki, a sprytny ruch sprawił, że Fermin mógł zakończyć akcję strzałem i wyrównać wynik" - podkreślił Aaryan Parasnis. Puchar Polski już bez lidera Ekstraklasy. Piękny gol załatwił sprawę Na niemal identyczną notę (6) zdecydował się z Thomas Hindle z Goal.com. "Lewandowski wszedł z ławki po raz drugi w swojej karierze w barwach Barcy. Wspaniałym zwodem pomógł ustalić wynik spotkania. Nie miał zbyt wielu okazji pod bramką" - podkreślił.