W ciągu kilkudziesięcioletniej - trwającej od 1956 roku - historii prestiżowego plebiscytu organizowanego przed redakcję "France Football", Złota Piłka nie została przyznana tylko raz. Pech chciał, że doszło do tego w 2020 roku, gdy kapitalny sezon zanotował Robert Lewandowski - obecny snajper FC Barcelona. Kapitan reprezentacji Polski błyszczał wówczas na niemieckich i europejskich arenach w barwach Bayernu Monachium, zdobywając potrójną wraz z kolegami potrójną koronę. Podopieczni trenera Hansiego Flicka sięgnęli wówczas po mistrzostwo kraju, Puchar Niemiec i przede wszystkim - wygrali Ligę Mistrzów. Burza wokół Lewandowskiego. Polak aż nie wytrzymał. A teraz jeszcze takie wieści Dlatego też Robert Lewandowski był murowanym kandydatem do zdobycia Złotej Piłki. Marzenia Polaka zniweczyli jednak organizatorzy, informując o odwołaniu plebiscytu. Ta decyzja przez wielu została przyjęta z wielkim oburzeniem. Pojawiły się nawet głosy, że polski napastnik został "okradziony" z prestiżowego lauru. I choć temat wracał później kilkukrotnie, ostatnio o sprawie było już cicho... Aż do czasu ostatnich wypowiedzi "Lewego". Kapitan naszej kadry ostatnio na nowo rozgrzał jednak opinię publiczną, ogłaszając w rozmowie ze "Sport Bildem", że i teraz z honorem przyjąłby Złotą Piłkę przyznaną mu z czteroletnim opóźnieniem. - Oczywiście, że chciałbym kiedyś otrzymać Złotą Piłkę. To nie tak, że jestem zły czy smutny, że wciąż brakuje mi tego trofeum. Mam jednak wrażenie, że w tamtych latach była na to moja kolej - przekazał we wspomnianym wywiadzie Robert Lewandowski. Ta z 2021 roku należy do Leo Messiego. Zauważyłem jednak, że krążą plotki o zaległym przyznaniu Złotej Piłki za rok 2020. Tamten rok był dla mnie wyjątkowy, byłem na swoim najwyższym poziomie, wygraliśmy wszystko. I dodał: - Ujmijmy to tak - gdybym cztery lata później otrzymał Złotą Piłkę 2020, na pewno nie poczułbym się urażony. Byłby to dla mnie ogromny zaszczyt i przyjąłbym tę nagrodę. Robert Lewandowski w bajecznie drogiej bluzie. Cena zwala z nóg Zaskakujące wieści. Robert Lewandowski otrzyma "zaległą" Złotą Piłkę? Okazuje się, że ten skryty apel Roberta Lewandowskiego może doczekać się zmaterializowania. Redakcja "France Football" może bowiem nagle zmienić zdanie w sprawie Złotej Piłki z 2020 roku, o czym donosi kataloński dziennik "Sport". Wszystko przez toczące się "śledztwo". Jakiś czas temu pojawiły się bowiem podejrzenia, że w 2021 roku, gdy Leo Messi wygrał plebiscyt, nieznacznie tylko wyprzedzając Polaka, PSG miało naciskać na francuską redakcję, by trofeum trafiło właśnie w ręce Argentyńczyka. - Robert Lewandowski zajął wówczas drugie miejsce, więc po raz kolejny stracił nagrodę, o którą walczył przez całą swoją karierę. Wydawcy magazynu są bardzo zaniepokojeni utratą reputacji, jaką może spowodować otwarte dochodzenie. I to jest jeden z powodów, przez które "France Football" rozważa możliwość wręczenia Robertowi Lewandowskiemu nagrody, której nie mógł wygrać w 2020 roku - donoszą hiszpańscy dziennikarze. Byłoby to niewątpliwie kapitalne zwieńczenie kariery Roberta Lewandowskiego, który jak się zdaje na dobre wypadł już z walki o triumf w kolejnych edycjach plebiscytu Złotej Piłki. Złota Piłka wypełniłaby najbardziej bolesne puste miejsce w gablocie indywidualnych laurów polskiego napastnika.