Ten tydzień przyniósł kapitalne wiadomości dla FC Barcelona. Po dwóch latach bolesnych klęsk, "Duma Katalonii" w końcu zagwarantowała sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów i to niemal na pewno z pierwszego miejsca w grupie, co w teorii zapewnia łatwiejsze losowanie w 1/8 finału. Drużyna prowadzona przez trenera Xaviego Hernandeza postawiła kropkę nad "i", ogrywając we wtorek 2:1 FC Porto. "Smoki" zostały pokonane, lecz Robert Lewandowski nie przyłożył do tego ręki w znaczący sposób. Był to kolejny przeciętny mecz reprezentanta Polski w barwach FC Barcelona, co wytknęli mu po meczu hiszpańscy dziennikarze, stwierdzając, że nasz napastnik był na murawie po prostu "niewidoczny". Polak spisuje się przeciętnie zwłaszcza poza polem karnym, próbując uczestniczyć w akcjach kombinacyjnych, przez co także często brakuje go tam, gdzie mógłby w najbardziej wymierny sposób pomóc drużynie - w "szesnastce" rywala. Także trener FC Barcelona Xavi Hernandez ma świadomość, że konieczne będzie odpowiednie wykorzystanie potencjału Roberta Lewandowskiego, który wciąż jest wybitnym strzelcem. FC Barcelona. Media: Robert Lewandowski problemem, Arabia Saudyjska może wycofać ofertę To, że Robert Lewandowski znacznie obniżył loty w porównaniu z początkiem poprzedniego sezonu, jest jednak dostrzegane nie tylko w Hiszpanii i w Polsce. Okazuje się bowiem także, że dyspozycja reprezentanta Polski może... zamknąć mu ewentualną "drogę ucieczki" z FC Barcelona. Hiszpańskie media co rusz podkreślają, że "Lewy" może już latem trafić do Arabii Saudyjskiej, która kusiła go ogromną fortuną przed startem sezonu. Temat może jednak być już nieaktualny. - Robert Lewandowski już stanowi problem w Barcelonie, a w Arabii Saudyjskiej zdali sobie z tego sprawę - podkreśla kataloński portal "El Nacional". Jak zaznaczono, saudyjscy włodarze nie przekreślili jeszcze Roberta Lewandowskiego, lecz z niepokojem patrzą na jego obecną dyspozycję. Niewykluczone więc, że nie wrócą już do Polaka ze swoją ofertą lub zaproponują mu znacznie niższe apanaże niż poprzedniego lata. Wówczas "Lewy" nie podjął nawet jakichkolwiek rozmów dotyczących możliwego transferu. Sam prezes Barcelony Joan Laporta pewnie nie chciałby wówczas stracić swojej wielkiej gwiazdy. Od tamtej pory trochę się jednak zmieniło, a dodatkowo już w styczniu drużynę "Dumy Katalonii" ma wzmocnić nowy napastnik - Vitor Roque.