Już przed meczem było jasne, po czyjej stronie afery rozgorzałej wokół reprezentacji Polski stoją jej fani, którzy dotarli na Stadion Olimpijski w Helsinkach. Gdy spiker wyczytywał składy obu ekip i doszedł do nazwiska Michała Probierza, sektor zajmowany przez biało-czerwonych kibiców zamienił się w jedno wielkie źródło gwizdów. Nasi rodacy nie omieszkali także wyrazić wsparcia dla Roberta Lewandowskiego, który - przypomnijmy - po odebraniu mu opaski przez selekcjonera, zrezygnował z gry w kadrze, dopóki Michał Probierz będzie jej trenerem. Do kolejnej odsłony reperkusji rozłamu pomiędzy trenerem i byłym już kapitanem doszło po końcowym gwizdku sędziego, który przesądził o naszej porażce 1:2 z Finlandią. Finlandia - Polska. Kibice wyrazili swoje zdanie w sprawie Lewandowskiego i Probierza Piłkarze podeszli wówczas do kibiców, dziękując im za głośny doping, który nie słabł przez lwią część spotkania. A wówczas usłyszeli... skandowane imię i nazwisko Roberta Lewandowskiego. Następnie fani domagali się także, by przed trybuną stanął sam Michał Probierz. - Gdzie jest Probierz? - krzyczeli. W międzyczasie nie zabrakło także wulgarnych przyśpiewek pod adresem Polskiego Związku Piłki Nożnej, a także haseł mówiących o "hańbieniu polskiej piłki". Ze Stadionu Olimpijskiego w Helsinkach - Tomasz Brożek