Robert Lewandowski we wtorkowym meczu z Tottenhamem pokazał, że wraca do formy strzeleckiej i bez wątpienia będzie kluczową postacią w składzie FC Barcelona w nadchodzącym sezonie. Jeszcze przez jakiś czas Polak nie będzie miał poważnego rywala w walce o miejsce w składzie. Jednak przyjście Vitora Roque może to zmienić. Brazylijczyk w bieżącym sezonie zachwyca mimo młodego wieku. Zaledwie 18-letni napastnik zdobył już 17 goli i zanotował 8 asyst w 37 spotkaniach. W ostatnich czterech meczach nie trafiał do siatki, ale w kluczowym momencie zażegnał swój krótki kryzys. Vitor Roque znowu strzela. To właśnie on powalczy z Robertem Lewandowskim o miejsce w składzie Barcelony Vitor Roque zdobył gola na 2:0 w meczu rewanżowym 1/8 finału Copa Libertadores przeciwko Bolivarowi. Jego trafienie utrzymało Athletico w grze i doprowadziło do rzutów karnych. Przyszły napastnik FC Barcelona jedenastki nie wykonywał, a jego zespół ostatecznie przegrał z Boliwijczykami i nie awansował do ćwierćfinału. Mimo odpadnięcia z południowoamerykańskiej Ligi Mistrzów, władze Athletico Parnaense wciąż liczą na brazylijskiego napastnika. Barcelona rzekomo wyraziła chęć sprowadzenia Roque już teraz, ale brazylijski klub za wszelką cenę chce zatrzymać go do końca sezonu, który w Brazylii trwa do końca roku kalendarzowego. Błysk Lewandowskiego, a potem problemy. Co za zwrot akcji, niesamowity finisz Athletico chce, aby Vitor Roque pomógł mu awansować do kolejnej edycji Copa Libertadores. Jest to priorytet klubu, który w przyszłym sezonie będzie obchodził swoje stulecie. Możemy więc się spodziewać, że Brazylijczyk zjawi się w szatni Barcelony w styczniu i właśnie wtedy stanie się nowym rywalem Roberta Lewandowskiego o miejsce w wyjściowym składzie FC Barcelona. "Duma Katalonii" zapłaci za niego 40 milionów euro. To właśnie Vitor Roque został wybrany, aby za kilka sezonów zastąpić Roberta Lewandowskiego. Kontrakt Polaka z Barceloną wygaśnie w 2026 roku. Nie jest jednak wykluczone, że Brazylijczyk wcześniej nie "wygryzie" Polaka z wyjściowej jedenastki. Kapitan reprezentacji Polski, mając takiego rywala, będzie musiał zachować najwyższą formę, jeśli nie chce przedwcześnie stracić miejsca w składzie.