FC Barcelona na czele z Robertem Lewandowskim nie otrząsnęła się jeszcze z szoku, jaki wywołała deklaracja Xaviego. Hiszpan po bolesnej porażce 3:5 z Villarrealem podczas konferencji prasowej zapowiedział, że odejdzie z klubu wraz z końcem sezonu. Piłkarze Barcy zareagowali na te wieści niezwykle emocjonalnie. Nie brakowało łez, a media w Hiszpanii podawały, że "Lewy" starał się jeszcze przekonać szkoleniowca w trakcie rozmowy w "cztery oczy" do zmiany decyzji. Przed spotkaniem z Osasuną Lewandowski zorganizował w domu zebranie dla zawodników "Blaugrany", którego celem było skonsolidowanie drużyny. Zapowiadano, że tak trudna sytuacja może zjednoczyć zawodników, a efekty tego kibice zobaczą w rywalizacji z drużyną z Pampeluny. Tak się jednak nie stało. Barca znów grała słabo, choć tym razem udało jej się wygrać. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Vitor Roque. Radość Brazylijczyka z premierowego trafienia była ogromna. Krytyka pod adresem Lewandowskiego nie ustaje. Hiszpanie mówią głośno o transferze Kolejne słabe spotkanie zaliczył Robert Lewandowski, który zbliżył się niebezpiecznie do najgorszej passy w karierze. 35-latek nie strzelił w rozgrywkach ligowych ani jednej bramki od 552 minut. Dłużej na gola w lidze czekał tylko w barwach Borussii Dortmund. Dziennikarze bezlitośnie ocenili jego występ z Osasuną Pampeluna. Polak trafił co prawda do siatki, ale sędzia bramki nie uznał z powodu pozycji spalonej. Wobec słabej postawy Lewandowskiego pojawia się coraz więcej doniesień na temat potencjalnej sprzedaży gwiazdy. W ostatnich dniach mówiło się o możliwości przejścia do Interu Miami. Takową przekreśla według hiszpańskich źródeł... niechęć Leo Messiego do reprezentanta Polski. Argentyńczyk nie chce w drużynie "Lewego. Szalony pomysł byłego piłkarza Liverpoolu. Trener dla Barcelony? Postawiłby na Messiego W Katalonii trwa obecnie głośna debata - kto przejmie stanowisko trenera? Kandydatów jest wielu, jednak większość nazwisk to zdecydowanie dywagacje z gatunku sfi-fi. Robert Lewandowski, jak twierdzą tamtejsi dziennikarze chciałby zatrudnienia w tej roli Hansiego Flicka. Niemiec pozostaje aktualnie bezrobotny, a w Bayernie Monachium Polakowi współpracowało się z nim znakomicie. To koniec, Lewandowski odarty ze złudzeń. Jego następca ratuje Barcelonę, zachwyty w Hiszpanii Mocne wydają się kandydatury Rafaela Marqueza, który obecnie pracuje z drużyną rezerw, a także Imanola Alguacila z Realu Sociedad. Oprócz nich wymieniani byli także Juergen Klopp, Mikael Arteta, czy niekatywny zawodowo od wielu lat Frank Rijkaard. Zaskakującą opinię w temacie następcy Xaviego przekazał były zawodnik Liverpoolu - Danny Murphy. W rozmowie z "talkSPORT" zadeklarował, że w tej roli widziałby Leo Messiego. Słowa byłego gracza "The Reds" traktować należy z przymrużeniem oka. Powrót Messiego do Barcelony obecnie wykluczają przede wszystkim warunki finansowe mistrza Hiszpanii. Sam Argentyńczyk wielokrotnie podkreślał jednak, że po zakończeniu kariery zamierza wrócić do ukochanego klubu.