To był wspaniały rok w wykonaniu Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik zgarnął właściwie wszystkie możliwe trofea - z Bayernem Monachium wygrał Ligę Mistrzów, Bundesligę oraz Puchar Niemiec. Został też królem strzelców wszystkich tych rozgrywek! Choć nazwa Piłkarz Roku UEFA sugeruje, że nagroda przyznawana jest za rok kalendarzowy, to w istocie europejska federacja wynagradza piłkarzy za miniony sezon, w tym wypadku rozgrywki 2019/20. Dorobek Lewandowskiego w tym okresie jest ogromny. Polak rozegrał 31 ligowych spotkań, w których zdobył 34 bramki, w Pucharze Niemiec zaliczył pięć spotkań i zdobył sześć bramek, a w Lidze Mistrzów w zaledwie 10 występach strzelił aż 15 goli! Dodając do tego grę w Superpucharze Niemiec, Polak zakończył rok z nieziemskim bilansem 55 bramek zdobytych w 47 meczach! Rywalami kapitana polskiej reprezentacji w walce o nagrodę byli jego klubowy kolega Manuel Neuer oraz Kevin De Bruyne z Manchesteru City. W poprzednim sezonie Piłkarzem Roku wybrany został obrońca Liverpoolu FC Virgil van Dijk, który wyprzedził Lionela Messiego oraz Cristiano Ronaldo. Wcześniej trofea, przyznawane od 2011 roku, zgarniali Luka Modrić, Cristiano Ronaldo (trzykrotnie), Lionel Messi (dwukrotnie), Franck Ribery, a także Anders Iniesta. Nagroda, przyznana Lewandowskiemu, nie budzi żadnych wątpliwości. Polak może żałować jedynie odwołania plebiscytu Złotej Piłki, prestiżowej nagrody przyznawanej przez "France Football". Gdy francuski magazyn poinformował o odwołaniu plebiscytu, w sieci pojawiła się nawet akcja "Reverse the Decision to Cancel the 2020 Ballon D'Or", promowana właśnie zdjęciem Lewandowskiego. Zresztą napastnik Bayernu sam nie krył faktu, że zasłużył na wyróżnienie. Tak odpowiedział na pytanie, komu przyznałby Złotą Piłkę: - Sobie. Wygraliśmy wszystko, co było do wygrania: Ligę Mistrzów, Bundesligę i Puchar Niemiec, a ja we wszystkich tych rozgrywkach zostałem królem strzelców. Czy inny piłkarz, który by to osiągnął, nie wygrałby Złotej Piłki? - pytał retorycznie "Lewy". WG