Udany powrót Roberta Lewandowskiego do rywalizacji w hiszpańskiej La Lidze. Po pauzie na mundial i wymuszonej karą od komisji przerwie polski napastnik znów wybiegł w pierwszym składzie Barcelony. Udowodnił swoją przydatność dla drużyny i w 80. minucie gry wpisał się na listę strzelców. Ostatecznie "Duma Katalonii" wygrała z Betisem 2:1, dzięki czemu powiększyła przewagę w ligowej tabeli na drugim Realem Madryt do ośmiu punktów. "Królewscy" będą mieli okazję na lekkie zmniejszenie strat wieczorem 2 lutego. Na godzinę 21.00 zaplanowano ich pojedynek z Valencią. Tymczasem głos po ostatnim spotkaniu zabiera Robert Lewandowski. Zamieścił w mediach społecznościowych krótki, ale wymowny wpis. Opatrzył go swoim zdjęciem z murawy. W komentarzach istny szał. Oto klasyfikacja strzelców La Liga. Na którym miejscu Robert Lewandowski? Robert Lewandowski powtórzył gest z pocieraniem nosa. Zamieścił też wpis na Instagramie "Powrót do gry" - napisał "Lewy" w najnowszym wpisie na Instagramie, a obok udostępnił zdjęcie z charakterystyczną dla niego "cieszynką", którą wykonuje po zdobytej bramce. Na komentarz męża, który do tej pory zebrał już prawie milion polubień, błyskawicznie zareagowała Anna Lewandowska. Zostawiła "serduszko", co nie umknęło uwadze fanom. Wcześniej trenerka na swoim profilu pokazała, jak kibicuje mężowi. Mecz oglądała w warunkach "polowych", ponieważ obecnie przebywa z dala od domu. Prowadzi edycję organizowanego od lat Camp by Ann. Razem z teamem i uczestnikami trenuje w Dojo Stara Wieś. Pod wpisem Roberta Lewandowskiego nie brakuje też komentarzy od zachwyconych kibiców oraz od... Barcelony. "Najlepszy strzelec" - napisano z oficjalnego konta klubu. "Najlepsza dziewiątka w historii", "goleador", "najlepszy napastnik na świecie", "jesteś zawsze najlepszy", "Lewangoalski" - piszą internauci. Lecz głośno jest nie tylko o formie polskiego piłkarza, lecz również o jego zachowaniu tuż po strzeleniu gola. Oprócz typowych dla siebie znaków wykonał też ten, który odczytywany jest jako odniesienie do jego ostatniego zawieszenia. Przed kilkoma tygodniami "Lewy" został ukarany za to, że - w opinii komisji - w spotkaniu przeciwko Osasunie rzekomo zlekceważył sędziego gestem pocierania nosa. Na wybryk z podobnym zachowaniem pozwolił sobie także w pojedynku z Betisem. Dyskusyjny gol Barcelony! Rywale mogą być wściekli. "Zaskoczyli nas"