Wokół Lewandowskiego było przed trwającym zgrupowaniem sporo szumu. Napastnik zdecydował, że na nie nie przyjedzie, tłumacząc się zmęczeniem sezonem. Ostatecznie pojawił się na piątkowym spotkaniu z Mołdawią (2:0), choć wyłącznie w roli widza. Ruch ten spotkał się z mieszanymi odczuciami kibiców: byli tacy, którzy gest ten docenili, podczas gdy inni byli zdania, że nagłą decyzją o przybyciu (ta pojawiła się w piątkowe przedpołudnie) "Lewy" skradł show Kamilowi Grosickiemu, który w meczu tym żegnał się z drużyną narodową. Robert Lewandowski zawiesza występy w kadrze Prawdziwym szokiem był za to komunikat, który pojawił się na stronie PZPN o godzinie 21:00 w niedzielę. Przekazano w nim, że Robert Lewandowski straci opaskę kapitana drużyny narodowej na rzecz Piotra Zielińskiego. Snajper zareagował błyskawicznie, publikując w sieciach społecznościowych krótkie oświadczenie. Jego treść jest porażająca - tak długo, jak Michał Probierz pozostanie selekcjonerem, gwiazda FC Barcelona na zgrupowanie nie przyjedzie. "Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski" - napisał Lewandowski w serwisie "X". Zamieszanie wokół drużyny narodowej na pewno nie pomoże jej przed bardzo ważnym, wtorkowym spotkaniem eliminacji MŚ z Finlandią. Na trudnym terenie Polacy będą chcieli zdobyć trzy punkty, które znacząco przybliżą ich do co najmniej drugiej lokaty w grupie eliminacyjnej.