Robert Lewandowski zaskoczył polską artystkę. "Mój nowy kolega"
Robert Lewandowski w pełni korzysta z czasu wolnego w Warszawie i we wtorkowy wieczór wraz z Anną i znajomymi bawił się na Stadionie PGE Narodowym na koncercie Justina Timberlake'a. Zanim jednak gwiazdor futbolu miał okazję posłuchać na żywo jednego z najpopularniejszych muzyków świata, docenił on także polską twórczość - pojawił się on bowiem na show Aleksandry Nizio - zwyciężczyni V edycji "The Voice of Poland".

Robert Lewandowski spędza teraz sporo czasu w stolicy, jednak nie są to wizyty o charakterze rekreacyjnym. W poprzednim tygodniu były kapitan reprezentacji Polski i napastnik FC Barcelony musiał stawić się w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście w związku z trwającą sprawą przeciwko jego byłemu menedżerowi, Cezaremu Kucharskiemu. W postępowaniu udział brała również jego żona, Anna Lewandowska, która spędziła na składaniu zeznań ponad pięć godzin. Dla pary był to z pewnością bardzo stresujący czas, pełen napięcia i medialnego szumu.
Robert Lewandowski na koncercie Aleksandry Nizio
Nic dziwnego, że Lewandowski postanowił znaleźć chwilę wytchnienia. Najpierw, w nocy z niedzieli na poniedziałek, wybrał się na rozgrywkę padla w towarzystwie m.in. Quebonafide, a niedługo później zaskoczył wszystkich swoją obecnością w jednym z warszawskich lokali muzycznych. To właśnie tam odbywał się koncert Aleksandry Nizio - zwyciężczyni V edycji "The Voice of Poland" i podopiecznej Justyny Steczkowskiej.
Artystka, zmagająca się w ostatnich dniach z problemami zdrowotnymi i wyczerpaniem psychicznym, niemal zrezygnowała z występu. Jak sama przyznała w emocjonalnym wpisie na Instagramie: "Ostatni tydzień był na maksa szalony. Dużo się działo zdrowotnych rzeczy, było piekielnie dużo stresu i przed graniem miałam okropny zjazd mocy, że nie chce tam iść, że się boję skurczy, że się nie uda. Ale zebrałam się i pojechałam do Piano, gdzie pojawił się, jak widzisz na górze, mój nowy kolega Robert".
Spotkanie z Lewandowskim okazało się nie tylko motywujące, ale wręcz terapeutyczne. "Nie wiem, czy przyszedł specjalnie dla mnie, ale fakt, że został do końca i pogadaliśmy, był dla mnie bardzo, bardzo wznoszący. Taka lekcja dla was, że często jak jest trudno, to los to jakoś wynagradza, że znowu się chce" - dodała w swoim wpisie.
Choć nie wiadomo, czy obecność Roberta była zaplanowana czy przypadkowa, nie da się ukryć, że jego gest wywarł ogromne wrażenie na artystce. Lewandowski, mimo napiętego grafiku i zawirowań związanych z życiem prywatnym, pokazał, że potrafi docenić pasję i talent innych - nawet wtedy, gdy sam przechodzi przez trudniejszy okres.
Jako wielki fan muzyki "Lewy" nie mógł ominąć jednego z najważniejszych koncertów na PGE Narodowym w tym roku. 17 czerwca na warszawskim stadionie wystąpił Justin Timberlake, a napastnik FC Barcelona szalał na jego koncercie wraz z małżonką i znajomymi. Nic dziwnego, że 36-letni snajper w pełni korzysta teraz z życia. Już za kilka tygodni, a dokładniej 13 lipca, rozpocznie on bowiem przygotowania do kolejnego sezonu ligowego.


