"Barcelona wiedziała, że Robert Lewandowski jest dobry. Ale nie że aż tak dobry" - uważa Sida Lowe z "Guardiana". Robert jest - według niego - polskim Ianem Rushem, przypomina też hiszpańskiego giganta z IO 1920 r. Pichichiego, czyli Rafaela Moreno Aranzadiego. "Bez względu na to, jaki jest powód - niektórzy twierdzili, że wszystko sprowadza się do zjedzenia budyniu przed daniem głównym, zawsze stawiając słodycze na pierwszym miejscu, ale to bzdury, próbowaliśmy tego przez lata - Lewandowski zawsze strzelał gole jak na zawołanie" - dodała gazeta. Angielska dziennikarz przypomina, że "minęło dziewięć lat, odkąd Robert zdobył cztery bramki w meczu z Realem Madryt. Prawie podpisał nawet z nimi kontrakt." Anglik miał na myśli fakt, że ówczesny trener "Królewskich" Jose Mourinho chciał sprowadzić "Lewego", ale Robert i jego ówczesny agent Cezary Kucharski, byli już po słowie z Bayernem. Xavi nie bał się tego powiedzieć o Lewandowskim tuż przed meczem z Interem "Guardian": Lewandowski zabrał Barcę na szczyt "Podniósł poprzeczkę, zwyciężył w rankingach i zabrał Barcę na szczyt. Nic dziwnego, że Xavi nazywa go błogosławieństwem" - przypomina dziennikarz "Guardiana". Zwrócił też uwagę na fakt, że Polak był ojcem zwycięstwa Barcy w ostatnim meczu ligowym. "W sobotę Mallorca oddała więcej strzałów niż Barcelona, ale przegrała. Gospodarze mieli 13 szans, a Lewandowski jedną i to mu wystarczyło - cmoka "Guardian" z zachwytu nad RL9. Lewandowski stanął w obronie Messiego! Zaskakujące sprostowanie! Kiedy mecz Inter - Barcelona? Gdzie transmisja? Mecz Ligi Mistrzów Inter Mediolan - FC Barcelona już dziś (wtorek) o godz. 21. Transmisja w Polsacie Sport Premium 1 i na Polsat Box.