Sezony 2019/20 i 2020/21 były z pewnością wyjątkowymi w karierze Roberta Lewandowskiego. W pierwszej z tych kampanii zdobył z Bayernem Monachium swoją jedyną jak do tej pory Ligę Mistrzów. Do tego doszły kolejne mistrzostwo Niemiec i krajowy puchar. W kolejnych miesiącach było głośno o nim bardziej pod kątem indywidualnym - niemieccy i polscy dziennikarze i kibice tydzień w tydzień śledzili pościg "Lewego" za rekordem Gerda Muellera, który w sezonie 1971/72 ustanowił rekord Bundesligi, zostając królem strzelców z aż 40 trafieniami, w dodatku zrobił to, nie wykonując rzutów karnych. Rzutem na taśmę Polakowi udało się być lepszym - w przedostatniej kolejce przeciwko Freiburgowi wyrównał osiągnięcie Muellera, a 22 maja 2021 r. podczas 90. minuty spotkania z Augsburgiem w ostatniej serii gier pokonał Rafała Gikiewicza, zdobywając upragnioną 41. bramkę. Robert Lewandowski: "Dorobek strzelecki Harry'ego Kane'a robi wrażenie" Wydawało się, że ten wyczyn długo pozostanie nienaruszony, ale pojawił się mocny kandydat do zepchnięcia go na dalszy plan. Transfer Harry'ego Kane'a z Tottenhamu do Bayernu okazał się strzałem w dziesiątkę. Angielski snajper w 34 meczach tego sezonu zdobył 36 goli, w tym 30 w samej Bundeslidze. Przed nim jeszcze 9 kolejek, w których potrzebuje 12 trafień, by pobić Lewandowskiego. Do tej sytuacji odniósł się sam Polak w wywiadzie dla youtube'owego kanału "Meczyki". - Trochę kolejek do końca sezonu zostało i pobicie tego rekordu nie będzie łatwym zadaniem. Ale Kane strzela jak na zawołanie. Czy pobije mój rekord? Nie wiem, ciężko powiedzieć. I nie chodzi o to, czy chciałbym tego czy nie. Wiem z doświadczenia, że to nie jest takie łatwe, zwłaszcza że do końca sezonu zostało dziewięć kolejek. Wiadomo, że Bayern strzela dużo goli. Mecz z Mainz to kolejne spotkanie (już trzecie za kadencji Thomasa Tuchela - red.), w którym zdobyli co najmniej siedem bramek (było 8:1 - red). To na pewno jest korzystniejsze dla każdego napastnika, kiedy jest tak dużo okazji. Nie wiem, czy Kane pobije ten rekord, ale jego dorobek strzelecki robi wrażenie. Jeżeli będzie zdrowy, to ten rekord jest w jego zasięgu - powiedział. Byłemu graczowi "Spurs" zostały mecze z Darmstadt, Borussią Dortmund, Heidenheim, FC Koeln, Unionem Berlin, Eintrachtem Frankfurt, VfL Stuttgart, Wolfsburgiem i Hoffenheim. Czterech z tych oponentów zajmuje miejsce w górnej połowie tabeli, a pięciu znajduje się w dolnej części stawki. Kane'owi przeszkodzić mogą w teorii kontuzje czy zawieszenia, ale od kwietnia 2021 r. nie miał jeszcze żadnego urazu, a w Bundeslidze uzbierał tylko dwie żółte kartki. By zostać zawieszonym na jeden mecz, trzeba uzbierać pięć kartoników. - Zostało jeszcze wiele meczów i mam nadzieję, że pobiję rekord. Ludzie oczekują, że będę strzelał gole i liczę, że tak się stanie. Cieszę się ze strzelania goli, cieszę się grą w każdym meczu dla tego klubu - powiedział ostatnio Anglik. - Wierzę w to, że on może zrobić wszystko. Robi to, co robił zawsze - przez całą swoją karierę. To wzór do naśladowania, ma wspaniałą osobowość i jest topowym zawodnikiem. Możliwość trenowania go jest dla mnie jak prezent. Tydzień po tygodniu udowadnia, że jego transfer był właściwą decyzją - to z kolei słowa trenera Tuchela. Robert Lewandowski o rekordzie Bundesligi: "Zrobiłem to w 29 meczach" Lewandowski wrócił wspomnieniami do wydarzeń z wiosny 2021 roku. Docenia, że pobił rekord nie grając we wszystkich meczach. Wystąpił w 29 kolejkach, a pełny sezon ligi niemieckiej składa się z 34. - Strzeliłem 41 goli, ale patrząc na to, że zrobiłem to w 29 meczach, to jeszcze z większą dumą patrzę na ten rekord. I często tak myślałem w jego kontekście, a nie w takim, czy zostanie on pobity - zaznaczył.