Partner merytoryczny: Eleven Sports

Robert Lewandowski zabrał mu rekord. Teraz skomentował ten wyczyn i nawiązał do Wojciecha Szczęsnego

Robert Lewandowski zdobył bramkę w meczu FC Barcelona - Getafe CF (1:0). Dała ona nie tylko zwycięstwo "Dumie Katalonii", ale też sprawiła, że 36-latek został - z 49 golami - najskuteczniejszym Polakiem w La Liga. O jedno trafienie wyprzedził on Jana Urbana, który w latach 1989 - 1994 w Osasunie Pampeluna. Dziś ten ostatni jest trenerem Górnika Zabrze i w rozmowie z Interia Sport zabrał głos nie tylko na temat wyczynu "Lewego", ale też na temat zatrudnienia Wojciecha Szczęsnego przez "Blaugranę".

Robert Lewandowski i Jan Urban (w ramce)
Robert Lewandowski i Jan Urban (w ramce)/ANDREU ESTEBAN/EPA/Michał Meissner/PAP/INTERIA.PL

Jan Urban w hiszpańskiej La Liga strzelił w barwach Osasuny Pampeluna 48 goli. Choć tych rozgrywkach występowało jeszcze wielu polskich piłkarzy, to nikt nie był w stanie przegonić tego piłkarza, jeśli chodzi i strzelone gole La Liga.

Najbliżej był Roman Kosecki, który w tej lidze trafiał 22 razy. Dopiero przyjście Roberta Lewandowskiego do FC Barcelona dało nadzieję na to, że "rekord Polski" w lidze hiszpańskiej padnie.

Real Betis - Getafe. Skrót meczu. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports

Robert Lewandowski zabrał rekord Janowi Urbanowi. "Nie miałem żadnych emocji"

I rzeczywiście. Tak się właśnie stało w meczu FC Barcelona - Getafe CF (1:0). Jedynego gola w tym meczu zdobył Lewandowski i było to dla niego 49. trafienie w La Liga.

Długo przetrwał ten mój polski rekord i pewnie gdyby nie Robert, to przetrwałby on znacznie dłużej. Nie miałem żadnych emocji związanych z tym, czy mnie dogoni albo przegoni. Jestem usatysfakcjonowany z tego, ile bramek strzeliłem w La Liga. Tym bardziej że całą karierę grałem jako pomocnik, a tylko w Osasunie grałem jako napastnik. Od razu, jak tam przyszedłem, to zostałem przesunięty na tę pozycję. Wyszło to dobrze i potem tak już zostało

~ powiedział Jan Urban, były piłkarz reprezentacji Polski, w obecnie trener Górnika Zabrze, w rozmowie z Interia Sport.

- Oby te wyczyny Roberta pomogły uchylić drzwi do ligi hiszpańskiej kolejnym polskim piłkarzom. Kiedy wyjeżdżałem do Osasuny, to w pewnym stopniu byłem ambasadorem polskiej piłki nożnej. Za mną zaczęło przychodzić wielu zawodników. Nie tylko do Osasuny, ale w ogóle do ligi hiszpańskiej. W ostatnim czasie jednak była w tym względzie posucha. Teraz mamy dwóch piłkarzy w doskonałym klubie. Może lepsze to, niż dziesięciu w tych mniejszych klubach, bo jednak o tak mocnych klubach mówi się znacznie więcej - dodał.

Dwóch Polaków w FC Barcelona. "Możemy tym się tym chwalić i szczycić"

Lewandowski nie będzie już jedynym Polakiem w FC Barcelona. On był pierwszym piłkarzem z naszego kraju w tym klubie. Długo przyszło nam czekać na to, by ktoś z Polski w końcu trafił do Blaugrana. Teraz w Dumie Katalonii będzie już dwóch naszych rodaków, bo do "Lewego" dołączy Wojciech Szczęsny, który ma zastąpić kontuzjowanego Marka-Andre ter Stegena.

To jest coś niesamowitego, że dwóch Polaków będzie występowało w tym słynnym klubie. Możemy się teraz tym chwalić i szczycić, bo na pewno będzie się mówiło o polskiej piłce. To bez dwóch zdań wielka promocja dla naszego kraju. Trudno się też temu dziwić, bo mówimy o Robercie Lewandowskim, który jest jednym z najlepszych napastników na świecie, ale też o Wojciechu Szczęsnym, który jest z kolei jednym z najlepszych bramkarzy na świecie

~ mówił Urban.

O Szczęsnym można było mówić już w czasie przeszłym, jeśli chodzi o piłkarski świat, bo przecież niespełna miesiąc temu ogłosił przejście na emeryturę w wieku 34 lat. Teraz jednak, kiedy Barcelona znalazła się w potrzebie, nie odmówił i wraca.

- Można być zaskoczonym, że Wojtek zmienił decyzję, ale z drugiej strony takim klubom jak Barcelona, Real Madryt, czy Bayern Monachium, to się po prostu nie odmawia. Pochwalam tę decyzję. Cieszę się, że będzie dalej grał w piłkę. Tym bardziej w Barcelonie, której jestem kibicem. Jeszcze przyjemniej będzie mi się oglądało mecze z udziałem z tej drużyny. To naprawdę świetna sprawa - powiedział 62-latek.

Robert Lewandowski/ANDREU ESTEBAN/PAP
Jan Urban/Michał Meissner/PAP
Robert Lewandowski/Urbanandsport / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem