Robert Lewandowski już od dłuższego czasu zaliczany jest do grona najlepszych piłkarzy świata. Polak przez wiele lat brylował na boiskach w lidze niemieckiej, występując w barwach Borussii Dortmund i Bayernu Monachium. W ubiegłym roku jednak w życiu 34-latka doszło do rewolucyjnych zmian. Po kilkunastu latach gry w Bundeslidze "Lewy" i jego bliscy pożegnali się z Niemcami i przenieśli się do Hiszpanii po tym, jak gwiazdor futbolu podpisał kontrakt z klubem FC Barcelona. Strach w Barcelonie. Kluczowy piłkarz szybko opuścił boisko. Xavi może mieć duży problem Kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej, trzeba przyznać, ma za sobą udany debiutancki sezon w lidze hiszpańskiej. Nie dość, że wraz z kolegami wywalczył on bowiem tytuł mistrza kraju, to na dodatek triumfował w Superpucharze Hiszpanii. 34-latek w oka mgnieniu stał się kluczowym zawodnikiem w ekipie Xaviego Hernandeza i jest wzorem do naśladowania nie tylko dla pozostałych piłkarzy "Blaugrany", ale również kibiców katalońskiej drużyny. Robert Lewandowski powitany przez kibiców w królewskim stylu Robert Lewandowski ma za sobą wyjątkowo intensywny okres. Polak najpierw wybrał się z Barceloną na tournee po Stanach Zjednoczonych, a następnie zabrał żonę i córki na krótkie wakacje. 34-letni napastnik nie mógł jednak zbyt długo nacieszyć się czasem wolnym od rywalizacji. We wtorek, 8 sierpnia piłkarze "Dumy Katalonii" po raz kolejny wyszli na boisko, aby zmierzyć się z Tottenhamem w ramach Pucharu Gampera. Tłumy kibiców Barcelony zasiadły na trybunach stadionu Estadi Olímpic Lluís Companys, by dopingować swoją drużynę w starciu z podopiecznymi Ange Postecoglou. Gromkimi brawami witali oni każdego zawodnika "Blaugrany", który zjawił się na murawie. Kiedy jednak zauważyli oni Roberta Lewandowskiego, rozpoczęło się prawdziwe szaleństwo. Na profilu FC Barcelona na Twtterze pojawiło się nagranie, na którym widać, jak kibice powitali reprezentanta Polski na murawie. Robert Lewandowski z uśmiechem na ustach przybił piątki z fanami, którzy zasiedli tego wieczoru w pierwszym rzędzie, a następnie wyszedł na środek, dołączając do pozostałych zawodników "Dumy Katalonii". Podczas starcia z Tottenhamem "Lewy" po raz kolejny udowodnił, dlaczego to właśnie on nosi na swoich plecach "dziewiątkę". Już w trzeciej minucie spotkania polski napastnik popisał się celnym strzałem na bramkę przeciwnika, otwierając wynik spotkania. Angielska ekipa jednak szybko nadrobiła straty - na półmetku rywalizacji Tottenham prowadził 2:1 po golach Olivera Skippa. Sytuacja Katalończyków poprawiła się nieco w 81. minucie spotkania - wówczas bramkę wyrównującą zdobył dla Barcelony Ferran Torres. W kolejnych minutach gole strzelili jeszcze Ansu Fati i Abde Ezzalzouli, co zapewniło "Blaugranie" triumf w Pucharze Gampera.