Mimo, że Robert Lewandowski mecz z Cadiz FC rozpoczął na ławce rezerwowych, nazwisko polskiego napastnika i tak nie schodzi od wczoraj z czołówek katalońskich mediów. Wchodząc z ławki, nie potrzebował wiele czasu, by strzelić kolejną bramkę i przyczynić się do zwycięstwa FC Barcelony. "El Mundo Deportivo" jest jednak pod wrażeniem nie tylko boiskowej postawy Polaka, ale też jego... wpisu na Instagramie. Lewandowski nie umieścił bowiem po tym spotkaniu żadnego wpisu związanego ze swoją świetną grą. Skoncentrował się na tym, co uznał za znacznie ważniejsze: na dramatycznych wydarzeniach, jakie miały miejsce na trybunach. W pewnym momencie bowiem spotkanie Cadiz z Barceloną zostało przerwane, bo zasłabła jedna z osób na widowni. Bramkarz gospodarzy Jeremias Ledesma pobiegł po defibrylator. Wszyscy starali się pomóc w obliczu tak trudnej sytuacji. Robert Lewandowski: Chodziło o coś więcej, niż futbol To właśnie ujęcie z tego momentu postanowił później umieścić na swoim Instagramie polski napastnik. - Tego wieczoru chodziło o coś więcej, niż futbol - napisał na swoim profilu "Lewy". Kataloński dziennik zwrócił uwagę, że Lewandowski wyraźnie poprosił redakcję o możliwość udostępnienia tego akurat zdjęcia. Uszanował tym samym prawa autorskie i pracę fotografa sportowego, którym był Pere Punti. Nie jest to tak oczywisty gest wśród zawodowych sportowców, którzy bardzo często nie interesują się tym, kto wykonał zdjęcie, jakie umieszczają w swoich mediach społecznościowych i nie kłopoczą się tym, by zapytać autorów o zdanie w sprawie rozpowszechniania takich materiałów. Często nie umieszczają też źródła.