Sprawą Roberta Lewandowskiego od niedzieli żyje cała piłkarska Polska. Przypomnijmy: wczoraj, o 21:00 PZPN opublikował komunikat o pozbawieniu "Lewego" kapitańskiej opaski w drużynie narodowej. Niedługo później sam zawodnik za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał, że zawiesza występy w kadrze i nie wystąpi w niej tak długo, jak jej selekcjonerem pozostanie Michał Probierz. Szkoleniowiec nie zabrał dotąd głosu w sprawie. Pierwszy raz odniesie się do sytuacji podczas konferencji prasowej poprzedzającej mecz z Finlandią. Będzie rozmawiać z mediami razem z nowym kapitanem, Piotrem Zielińskim. Robert Lewandowski o rozmowie z Michałem Probierzem W poniedziałek na kilka słów zdecydował się za to w rozmowie z Dariuszem Faronem z redakcji "Sportowefakty.wp.pl" Robert Lewandowski. Opowiedział między innymi o rozmowie z trenerem, poprzedzającej feralny komunikat. Przyznał przy tym, że "wydarzyły się rzeczy, o których trudno będzie zapomnieć". "Lewy" zdradził, że gdy zadzwonił telefon, on... usypiał dzieci. Rozmowa z Probierzem miała trwać kilka minut, a po niej nie miał nawet czasu, by jakkolwiek zareagować, bowiem komunikat o odebraniu mu opaski "poszedł w świat". Lewandowski opowiedział też o tym, jak swoją decyzję argumentował Probierz. Motywacją trenera miała być chęć zdjęcia presji z napastnika i "ułatwienie mu funkcjonowania w drużynie". Snajper zasugerował przy tym, że trener mógł się ugiąć pod presją mediów. Reprezentacja Polski najbliższy mecz rozegra już we wtorek. W Helsinkach zmierzy się z Finlandią w meczu eliminacji mistrzostw świata.