Robert Lewandowski po raz kolejny zapisał się w historii futbolu. W ostatnim spotkaniu FC Barcelona Polak ustrzelił swoją setną bramkę w Lidze Mistrzów. Robert Lewandowski pracował na to 13 lat. Polak w panteonie piłkarskich gwiazd Robert Lewandowski swój pierwszy mecz w Lidze Mistrzów rozegrał, mając na karku już 23 lata. W swoim debiutanckim sezonie w barwach Borussii Dortmund strzelił też swojego pierwszego gola w tych rozgrywkach: podczas porażki z Olympiakosem (1:3). Od tamtej pory kapitan reprezentacji Polski rok po roku sukcesywnie pisał kolejne rozdziały w historii piłki nożnej. Doświadczony snajper ma w CV mnóstwo osiągnięć związanych z Ligą Mistrzów. W kampanii 2012/2013 znalazł się na ustach całego świata, strzelając cztery gole Realowi Madryt w półfinale najbardziej elitarnych rozgrywek na świecie. Później czarował na największej scenie - już jako światowa gwiazda i zawodnik Bayernu Monachium. Jego prawdziwym popisem była kampania 2019/2020. "Lewy" skończył ją jako król strzelców rozgrywek z 15 trafieniami na koncie, a Bawarczycy sięgnęli po najważniejsze klubowe trofeum. Jak wiele znaczyło to dla Polaka, świadczyło poniższe zdjęcie. Swoje podboje kontynuował już jako zawodnik FC Barcelona. Ponowne spotkanie z Hansim Flickiem - z którym święcił triumfy w Monachium - dało "Lewemu" drugie piłkarskie życie. Na początku sezonu 2024/2025 Polak pokazał się jako najskuteczniejszy snajper Europy. W pierwszych czterech kolejkach nowej fazy ligowej Ligi Mistrzów ustrzelił aż pięć bramek. To oznaczało, że miał już na koncie łącznie aż 99 goli w tych rozgrywkach. Nie ulegało wątpliwości, na co poluje 36-latek. Okrągła "setka" była jego wielkim celem: w przeszłości tę barierę przekroczyli tylko Cristiano Ronaldo (140 goli) oraz Lionel Messi (129 trafień). Tym samym dzięki ostatniej bramce Polak znalazł się w prawdziwym panteonie piłkarskich sław. Lewandowski nie zawiódł z karnego, historyczny moment! W meczu ze Stade Brest nie musieliśmy długo czekać na eksplozję radości. Już w dziesiątej minucie meczu Lewandowski wywalczył rzut karny, gdy sfaulował go bramkarz przeciwników. Do stałego fragmentu gry podszedł sam poszkodowany i pewnym, płaskim strzałem nie dał szans Marco Bizotowi. Tym samym 36-latek dołączył do Cristiano Ronaldo i Leo Messiego w gronie zawodników z co najmniej setką bramek w Lidze Mistrzów!