Robert Lewandowski ma za sobą mecz przerwania małej posuchy strzeleckiej. Nie trafił do siatki od 12 listopada (dublet przeciwko Deportivo Alaves), a grał w tym czasie przeciwko Rayo Vallecano, FC Porto i Atletico Madryt. Przełamanie przyszło ze wspaniałą w tym sezonie Gironą, która jednak wywiozła ze Stadionu Olimpijskiego trzy punkty i została samodzielnym liderem LaLiga EA Sports (41 "oczek", Barcelona ma 34). Według danych Opty "Lewy" oddał w niedzielny wieczór sześć strzałów - po po dwa celne, niecelne i zablokowane. Zanotował łącznie 34 kontakty z piłką, podawał ją z 86-procentową skutecznością, wygrał 7 z 11 pojedynków (w tym wszystkie pięć, które odbyły w powietrzu). Zmarnował jednak też dwie tzw. wielkie szanse bramkowe. Cieniem na jego występie kładzie się sytuacja z 93. minuty, kiedy to dostał świetne dośrodkowanie, by wyrównać stan rywalizacji na 3:3, ale po uderzeniu futbolówki głową ta trafiła w jego bark. Dziennikarze nie zamierzali tego przemilczeć - oceny gry 35-latka nie są zbyt wysokie. "Pomimo kolejnego trudnego meczu, przynajmniej udało mu się strzelić gola. Było to z rzutu rożnego, sprytnie nabiegł na piłkę od tyłu. Miał na głowie sytuację na 3:3, ale nie zdołał jej zamienić na bramkę" - napisał "Sport", wystawiając notę "5" w dziesięciostopniowej skali. Robert Lewandowski w ogniu krytyki po przegranej z Gironą "Po raz kolejny był to zwykły mecz, w którym napastnika szuka się mniej niż jest to pożądane. W pierwszej połowie Polak miał tylko jedną naprawdę dobrą okazję. W końcówce spotkania Lamine Yamal wyłożył mu jednak idealną piłkę na 3:3, a polski napastnik, będąc już zdesperowany, uderzył ją barkiem" - czytamy w "Mundo Deportivo", które nie wystawia wymiernych ocen, lecz przedstawia je wyłącznie w formie opisowej. Podobnie jak "Sport", na "piątkę" zdecydowała się "Marca". "Przechodził przez okres sezonu, w którym walczył o to, by trafić ponownie do siatki, ale zrobił to na 1:1. W drugiej połowie odegrał niewielką rolę, choć w doliczonym czasie miał szansę, która mogłaby być decydująca, ale spudłował" - czytamy. Bardzo surowy był serwis 90min.com, który wystawił "czwórkę". Z kolei na ocenę 6/10 zdecydował się portal Barcauniversal.com. "Zdobył bramkę wyrównującą dla Barcelony, ale poza tym niewiele zrobił i zmarnował wspaniałą szansę na wyrównanie w ostatnich chwilach meczu". Z tych słów wynika, że w zasadzie powinien otrzymać niższą wartość.