Nie podlega wątpliwości, że Robert Lewandowski przez lata był i wciąż jest "maszyną" do strzelania goli. Ostatnio na łamach katalońskiego dziennika "Sport" dziennikarz David Salinas przypomniał, że dla Borussii Dortmund trafił do siatki aż 103 razy w 187 meczach, dla Bayernu 344 razy w 375 spotkaniach, a w Barcelonie po 100 konfrontacjach (w niedzielę był jubileusz) ma na koncie 63 zdobycze. Daje to bardzo dobre średnie na poziomie kolejno 0,55, 0,91 i 0,63. Zwłaszcza ta z etapu w Monachium jest imponująca. Statystycy postanowili wziąć pod lupę liczby zawodników od 2001 roku aż do teraz, by określić procent udziału goli z rzutów karnych w całościowym dorobku strzeleckim. Która z gwiazd jest w XXI wieku najbardziej "uzależniona" od trafień z "jedenastek"? Odpowiedź brzmi: Neymar. Brazylijczyk w karierze strzelił 440 goli, z czego aż 87 z 11. metra, co stanowi 19,8 proc. całości. Drugie miejsce dla następcy "Lewego" na Allianz Arenie, a więc Harry'ego Kane'a. Podium uzupełnia Cristiano Ronaldo (164 na 901 goli w karierze, o tym 900. pisaliśmy pod tym linkiem). W pierwszej dziesiątce są jeszcze Erling Haaland, David Villa, Zlatan Ibrahimović, Edinson Cavani, Kylian Mbappe, Wayne Rooney i Lionel Messi. 12,5 proc. goli Roberta Lewandowskiego w karierze padło po rzutach karnych Argentyński gwiazdor z karnych strzelił 13 proc. swoich bramek. Drugą dziesiątkę otwiera Lewandowski (657 goli w karierze, 82 z karnych, czyli 12,5 proc.). Tuż za nim znaleźli się Robin van Persie, Sergio Aguero, Samuel Eto'o, Romelu Lukaku, Luis Suarez, Karim Benzema, Didier Drogba, Gonzalo Higuain i Thierry Henry. Trudno jednoznacznie interpretować te statystyki, należy traktować je bardziej ciekawostkowo. Umiejętność wykonywania karnych z pewnością jest bardzo ważna, a czołowi piłkarze tego zestawienia opanowali ją niemal do perfekcji (Neymar i "Lewy" zatrzymują się podczas rozbiegu i wyczekują bramkarza, a Kane i Ronaldo preferują siłowe, precyzyjne rozwiązania), z drugiej strony krytycy mogą zarzucić zawodnikom zajmującym najwyższe pozycje w tym rankingu zbyt mały stosunek goli zdobytych "z gry".