Bayern Monachium co prawda "uratował honor" w rewanżowym meczu z Manchesterem City i zremisował 1:1, lecz nie przesłania to całościowego obrazu sytuacji. W dwumeczu poniósł sromotną klęskę i przegrał 1:4, przez co żegna się z Ligą Mistrzów na etapie ćwierćfinału. Tym samym to podopieczni Pepa Guardioli powalczą z Realem Madryt o finał prestiżowych rozgrywek piłkarskich. Tymczasem w Niemczech trwa medialna awantura po niezadowalającym rezultacie "Bawarczyków". Rozpoczęto poszukiwania winnych. Atmosferę podgrzewają wewnętrzne problemy klubu, o których głośno jest od kilku tygodni. A zaczęło się od niespodziewanego zwolnienia trenera Juliana Nagelsmanna i wsadzeniu na jego "stołek" Thomasa Tuchla. Ta oraz część innych decyzji nie podobają się kibicom. Wyrazili swoje niezadowolenie, prezentując na stadionie transparent krytykujący dyrektora generalnego Olivera Kahna i dyrektora sportowego Hasana Salihamidzicia. "Brazzo+Kahn: Zeszłoroczni herosi, obecni przegrani" - napisano. Po meczu dopytywano Kahna o ocenę powodów porażki. Zasygnalizował, że bolączką Bayernu jest brak klasowej "dziewiątki". Kłopoty pojawił się w momencie, kiedy to latem zeszłego roku "Lewy" odszedł do Barcelony. Sprawa ma swój dalszy ciąg. W Bayernie wrze po odpadnięciu. Mueller i Tuchel znaleźli "winowajców" W Niemczech tęsknią za golami Roberta Lewandowskiego. Lawina krytyki za działania Bayernu Niemiecka prasa kuje żelazo póki gorące i uwypukla temat odejścia Roberta Lewandowskiego. "Brakuje Lewandowskiego. Fani szaleją. Fatalnie błędne decyzje Bayernu" - opisuje n-tv.de. "Manchester City wyrzuca FC Bayern z Ligi Mistrzów. Ofensywa Thomasa Tuchela znów zawodzi tak ewidentnie, że dotkliwy jest brak Roberta Lewandowskiego. Kibice biorą na siebie monachijskich bossów. Odpadniecie Bayernu opiera się na poważnych błędach" - czytamy dalej. Dziennikarze piszą wprost - klub z Monachium rozpaczliwie potrzebuje napastnika, który zapewni bramki. "To było jasne już przed krachem w Lidze Mistrzów. Bayern potrzebował wiele bramek. Co najmniej trzech. I to jest problem dla klubu. Bo ofensywa ostatnio strasznie się zacięła. (...) Wszędzie brakuje goli Roberta Lewandowskiego. Zwłaszcza, gdy napastnik Eric Maxim Choupo-Moting jest kontuzjowany, tak jak ostatnio. Ale nikt w klubie tak naprawdę nie chce tego przyznać" - wyjaśniono. Wywołano to tablicy Hasana Salihamidzicia, który to - wedle ocen niemieckich mediów - popełnił poważny w skutkach błąd. Bayern za burtą Ligi Mistrzów. Niemieckie media wieszczą mega-katastrofę Włodarze Bayernu składają obietnicę. Latem poszukają godnego następcy Lewandowskiego Co na to wszystko Salihamidzic? Początkowo nie chciał komentować sprawy. Ostatecznie zmienił zdanie i chwilę porozmawiał z niemiecką prasą w strefie mieszanej. Dyplomatycznie starał się bronić podjętych wcześniej decyzji. "Wszyscy razem zaplanowaliśmy skład, w tym stary zespół trenerski. Mamy ośmiu światowej klasy ofensywnych graczy na cztery pozycje" - deklarował. I ostatecznie obiecał, że wkrótce spróbuje rozwiązać kłopot z brakiem następcy "Lewego". Podobną obietnicę złożył przewodniczący rady nadzorczej Bayernu Herbert Heiner. "Było oczywiste, że nie mamy 'dziewiątki', która zrobiłaby różnicę w ataku. Musimy wzmocnić nasz skład, by móc rywalizować w lidze i pucharach" - podsumował. Problemy Roberta Lewandowskiego. Nie będzie dłużej milczał. "Przewidziałem to. Są świadkowie"